- W hali, zwłaszcza w hali, potrzeba trochę szczęścia. My mieliśmy pecha. Marcin Lewandowski przewrócił się w półfinale i nie mógł walczyć o medal. To na pewno był pech. Sztafecie czterystumetrowców wypadła pałeczka, co się zdarza - raz nam, raz innym. Adam Kszczot był czwarty, ale nie zmienia to faktu, że ma za sobą znakomity sezon halowy. Przegrał, inni byli tego dnia lepsi. I już - podsumował Majewski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Czy po nieudanych HMŚ i wcześniej MŚ w Daegu należy obawiać się o polską lekkoatletykę pod kątem igrzysk w Londynie? - Aż tak to nie. Na pewno nie stawiać przed lekkoatletami super oczekiwań. Nie liczyć, że to lekka pociągnie w Londynie całą reprezentację. Z drugiej strony - jeżeli nie my, to kto? - zapytał czołowy kulomiot świata.
Źródło: Przegląd Sportowy.