Piątkowy mecz Ligi Narodów był wyjątkowo bolesny dla Belgów. Nie tylko dlatego, że przegrali oni aż 1:4 z Holandią. Była to bowiem ich pierwsza domowa porażka od blisko 6 lat. Po raz ostatni na własnej ziemi musieli uznać wyższość Hiszpanów 1 września 2016 roku (0:2).
Po takim meczu nie powinno zatem nikogo dziwić, że wszyscy zastanawiają się, czy selekcjoner Belgów, Roberto Martinez zdecyduje się na znaczące roszady w składzie.
- Będą małe zmiany, ale nie chcę, aby ludzie myśleli, że to ze względu na wyniki - zapowiedział trener na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor wróci do Ekstraklasy? Ujawniamy: Turcy otwarci na rozmowy!
- Zmiany zostały zaplanowane z wyprzedzeniem w oparciu o to, jak gracze zakończyli sezon klubowy i ile rozegrali minut. Nie będą one konsekwencjami wydarzeń z meczu z Holandią - podkreślił Martinez.
Kolejnym rywalem, który sprawdzi "Czerwone Diabły" na ich terenie, będzie reprezentacja Polski. Z jednej strony wysoka porażka Belgów może nastrajać nas optymizmem, z drugiej jednak Belgowie wyjdą na nas rozdrażnieni, chcąc zatrzeć złe wrażenie.
- Wszyscy cierpieli w trakcie ostatnich dni. Wynik na pewno nie był taki, jakiego oczekiwaliśmy Jesteśmy naprawdę rozczarowani. Tak samo jak kibice. Musimy się od razu poprawić. Nie na mundialu, ale już w meczu z Polską - zapowiedział Martinez.
Początek meczu Belgia - Polska w środę, 8 czerwca, o godzinie 20:45.
Czytaj także:
- Znamy termin Superpucharu Polski
- Ukraińcy już wiedzą, komu będą kibicować na MŚ