[b]
Z Brukseli Mateusz Skwierawski[/b]
Pierwsza połowa nic tego nie zapowiadała. Biało-czerwoni remisowali w Brukseli 1:1. Po przerwie gospodarze ruszyli na naszą bramkę i Polacy zanotowali jedną z najwyższych porażek na arenie międzynarodowej w ostatnich latach.
- Czy wynik 6:1 oddaje różnicę klas? Wiem, że to dla Polaków bolesny dzień, ale uważam, że mogli ugrać znacznie więcej - uważa Eden Hazard, kapitan gospodarzy. - Rywale zmarnowali kilka okazji. Po golu na 1:0 mogło im się wydawać, że będzie tylko łatwiej. Tak się nie stało. My w pierwszej połowie słabiej broniliśmy i oni to wykorzystali. Po przerwie role się odwróciły. Polacy atakowali, odsłaniali się i nadziewali się na nasze ataki - komentuje gwiazdor Realu Madryt.
Hazard był pytany na konferencji prasowej, czy tak wysoka wygrana była wynikiem podrażnionych ambicji drużyny po ostatnim przegranym meczu z Holandią 1:4. Na zawodników i trenera Roberto Martineza spadła za to spotkanie ogromna krytyka.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski jednak w Liverpoolu? Znamy ostateczną odpowiedź!
- Na pewno nie. Pokazaliśmy po prostu, że jesteśmy silną drużyną - przekonuje. - Po spotkaniu z Holandią odbyliśmy rozmowę z trenerem. Nie powiem, o czym dyskutowaliśmy, ale wiele nam to dało. Z Holandią mieliśmy zły dzień, to się zdarza. Tak samo, jak teraz przytrafiło się Polsce - porównuje kapitan Belgów.
- Wygrana daje trochę oddechu, będziemy mogli spać spokojnie. Nie cieszyłbym się jednak zbytnio przed rewanżem w Warszawie. Wiemy, że Polacy grają u siebie inaczej. Czeka nas inny mecz w rewanżu, trudniejszy - przestrzega Hazard.
Biało-czerwoni mają trzy punkty po dwóch meczach dywizji A Ligi Narodów. Wcześniej drużyna Czesława Michniewicza pokonała we Wrocławiu Walię 2:1. Następny mecz Polacy rozegrają już w sobotę - z Holandią (11.06) w Rotterdamie. Z Belgią nasza kadra zmierzy się w następny wtorek (14.06) na Stadionie Narodowym.