Tomasz Kuszczak - Od dawna znaduje się wokół reprezentacji, ale nigdy tak naprawdę nie był blisko niej. Sporadyczne szanse występów, z reguły nie były nadzwyczaj błyskotliwymi występami bramkarza Manchesteru United. Mimo to, piłkarz równie ambitny co Kuszczak, zasługuje na poważną szansę. Na razie sporo pracy przed nim. Pod nieobecność podstawowego bramkarza "Czerwonych Diabłów" Edwina Van der Sara, przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z Benem Fosterem, nową nadzieją angielskiej piłki na tej pozycji.
Arkadiusz Malarz - Od ponad trzech lat udanie występuje na boiskach greckiej Alpha Ethniki. Jego popisów nie dostrzegali jednak dotychczasowi selekcjonerzy reprezentacji i Malarz nigdy nie otrzymał szansy debiutu. Dostrzeżono to natomiast w Panathinaikosie Ateny. I choć w Atenach nie miał wielkich szans na grę, po udanym wypożyczeniu do OFI Kreta, znalazł zatrudnienie w Larissie. Niedawno obronił nawet rzut karny. W czasie, gdy kryzys formy przeżywa Artur Boruc a Łukasz Fabiański i Tomasz Kuszczak praktycznie nie grają, być może 29-letni golkiper byłby dobrą alternatywą dla nowego opiekuna kadry.
Łukasz Załuska - Dobre występy w Dundee United sprawiły, że latem tego roku wzmocnił Celtic Glasgow i rywalizuje o miejsce w bramce z Arturem Borucem. Nie tylko w Glasgow, ale także w reprezentacji Polski, do której od pewnego czasu jest regularnie powoływany. Choć od Leo Beenhakkera otrzymał szansę debiutu, to w kadrze nie odgrywa znaczącej roli. Także w klubie, Tony Mowbray stawia na Boruca. Załuska pokazał jednak, że jest dobrym bramkarzem i być może nowy selekcjoner, da mu realną szansę rywalizacji z pozostałymi golkiperami o bluzę z numerem jeden w kadrze. Nie poprzez same powołania, lecz także regularne występy.
Piotr Brożek - Piłkarski rozwój Piotra Brożka dostrzegała w ostatnich miesiącach cała Polska, za wyjątkiem Leo Beenhakkera. Naciski na Holendra, by w końcu powołał Brożka, spowodowały, że selekcjoner postanowił nominować Brożka na listę rezerwową przez zgrupowaniem w RPA. Choć aż dziesięciu piłkarzy "wykręciło" się z wyjazdu do Afryki, Holender konsekwentnie pomijał nazwisko piłkarza Wisły, mimo jego ciągłego figurowania na liście rezerwowych. Ostatecznie Brożek do RPA nie pojechał. Tymczasem od ponad roku, to właśnie Piotr Brożek jest jednym z najlepszych lewych obrońców w Polsce. Postawa Holendra dziwi tym bardziej, że z obsadą lewej flanki defensywy, polska reprezentacja ma problem od dawna. Nowy selekcjoner z pewnością powinien przetestować w kadrze obrońcę krakowskiej Wisły.
Seweryn Gancarczyk - Długo nie mógł się do niego przekonać Leo Beenhakker. W końcu dał szansę występu Gancarczykowi w meczu ze Słowenią. Polacy zagrali fatalnie ale Gancarczyk ustrzegł się większych błędów. Gdy tylko opuścił murawę, Polacy stracili kolejną bramkę, atakując flanką, której "strzegł" wcześniej właśnie obrońca Lecha Poznań. W lidze spisuje się co najmniej poprawnie, zaliczył również udane występy w eliminacjach Ligi Europejskiej. Bez wątpienia nowocześnie grający obrońca, skupiający się na destrukcji ale także potrafiący podłączyć się do akcji ofensywnej. We wcześniejszych latach, regularnie występował na boiskach ligi ukraińskiej, będąc podporą m.in. Metalista Charków, jednej z rewelacji ostatniej edycji Pucharu UEFA. Piłkarz, który zdecydowanie spełnia wymogi, by stać się na najbliższe lata czołową postacią budowanej na EURO 2012 kadry.
Kamil Glik - Choć występuje w ekstraklasie dopiero drugi sezon, wielu nie ma wątpliwości, że w przyszłości to właśnie na obrońcy Piasta Gliwice oparta będzie defensywa biało-czerwonych. Póki co, jest ostoją kadry młodzieżowej. Materiał na naprawdę wielkiego gracza o czym najlepiej świadczy to, że już latem zakusy na Glika miały m.in. Wisła Kraków i Lech Poznań. Glik jeszcze nie zdecydował się na transfer, jednak nie ulega wątpliwości, że jest to już tylko kwestia czasu. Nowy selekcjoner powinien dobrze przyjrzeć się utalentowanemu defensorowi i powoli zacząć wprowadzać go do reprezentacji.
Arkadiusz Głowacki - Kiedy rozgrywał wspaniałe spotkanie z reprezentacją USA na mundialu w Korei Południowej i Japonii, mówiło się, że to właśnie Głowacki jest przyszłością reprezentacji. Niestety, kontuzje pokrzyżowały mu te plany. Bywał powoływany do kadry, jednak znów przyplątywały się do niego kolejne uraz i musiał odbudowywać formę. Od pewnego czasu, jakby bardziej go omijały. "Głowa" znajduje się cały czas w wysokiej dyspozycji i wydaje się, że powinien otrzymać szansę powrotu do kadry. Zawodnik bez wątpienia bardzo doświadczony, w lidze gra jak profesor. Choć przez kontuzje nie była mu dana wielka kariera w reprezentacji, wciąż może być dla niej przydatny, choćby tymczasowo.
Paweł Golański - Dobre występy w eliminacjach EURO 2008. Jeden z graczy odkrytych przez Leo Beenhakkera. W trakcie alpejskiego turnieju ustawiony na lewej stronie defensywy, nie radził sobie zbyt dobrze. Kontuzje sprawiły, że wypadł z kadry, do której powrócił dopiero niedawno na mecze z Irlandią Północną i Słowenią. Zagrał z Irlandczykami i poradził sobie całkiem nieźle, przed kolejnym meczem, znów przyplątała się kontuzja. Długo jeszcze nie zagra Marcin Wasilewski, więc Golański ma szansę na dobre zaistnieć w kadrze. Do szczęścia są mu potrzebne jedynie powołania od nowego selekcjonera.
Tomasz Jodłowiec - Prawdopodobnie najbardziej wartościowy piłkarz Polonii Warszawa i jeden z niewielu, naprawdę utalentowanych środkowych obrońców w Polsce. Może także występować z powodzeniem na pozycji defensywnego pomocnika. Leo Beenhakker od czasu do czasu powoływał Jodłowca, jednak defensor Czarnych Koszul już nie raz w lidze udowadniał, że należy mu się poważna szansa także w reprezentacji. Nowy selekcjoner powinien rozważyć, czy Jodłowiec nie nadaje się nawet do pierwszego składu. Odmłodzenie reprezentacji Polski wydaje się przecież jedynie formalnością, wobec postawy "starej gwardii" w ostatnich meczach eliminacyjnych.
Adam Kokoszka - W 2008 roku "uciekł" z krakowskiej Wisły do włoskiego Empoli. Ostatnio o nim cicho, jednak w obliczu problemów reprezentacji, nowy opiekun kadry powinien sprawdzić w jakiej formie jest Kokoszka. Choć gra we włoskim drugoligowcu, nadal może być kadrze przydatny. W podobnej sytuacji znajdował się niegdyś Marek Koźmiński a potrafił stanowić o sile kadry. Przede wszystkim atutem Kokoszki jest młody wiek. Wokół takich zawodników jak on, budowana będzie reprezentacja na EURO 2012. Jego powrót do kadry wydaje się być bardzo logiczny, tym bardziej, że Polacy będą mieć trzy lata na przygotowanie się do turnieju. W tym czasie, nowy selekcjoner musi sprawdzić wszystkie opcje. Formę Kokoszki również.
Maciej Sadlok - Młody, utalentowany defensor Ruchu Chorzów, o którego "zabijały" się tego lata czołowe polskie drużyny. Sadlok był na celowniku m.in Lecha Poznań, Legii Warszawa oraz Polonii Warszawa. Ostatecznie zdecydował się pozostać na Górnym Śląsku. Wydaje się, że jak na razie była to słuszna decyzja, bowiem zespół Waldemara Fornalika rewelacyjnie spisuje się w lidze a Sadlok jest jedną z czołowych postaci "Niebieskich". Na razie, podobnie jak Kamil Glik, jest także podporą kadry U-21, lecz wobec nieuniknionej zmiany pokoleniowej w kadrze, Sadlok powinien znaleźć się pod lupą nowego opiekuna kadry.
Mateusz Cetnarski - W zeszłym sezonie obwołany Mesjaszem PGE GKS Bełchatów, po kontuzji Łukasza Garguły. Cetnarski udanie go zastąpił i stał się jednocześnie nadzieją polskiej piłki. Choć opinia ta jest nieco na wyrost, w Cetnarskim drzemie spory potencjał. Rozgrywający nadal prezentuje się nieźle i powinien doczekać się szansy debiutu w dorosłej reprezentacji Polski.
Kamil Grosicki - Wszystko wskazuje na to, że wszelkie problemy ma już za sobą. Kamil Grosicki nareszcie wstąpił na dobrą drogę i jest nadzieja, że nie zmarnuje swojego nieprzeciętnego talentu. Prawdopodobnie najszybszy piłkarz w polskiej ekstraklasie, w dodatku obdarzony świetnym dryblingiem i instynktem strzeleckim. Czego chcieć więcej? Chyba tylko regularności i powołań od nowego selekcjonera. Bez wątpienia materiał na gwiazdę nie tylko reprezentacji Polski, ale nawet całego EURO 2012.
Kamil Kosowski - Swoje w kadrze już zagrał, jednak nadal można odnieść wrażenie, że Kosowski jest piłkarzem niespełnionym reprezentacyjnie. Selekcjonerzy woleli wystawiać Jacka Krzynówka. Kiedy Kosowski już dostawał szansę występów, z reguły nie zawodził. Mimo to, nigdy nie miał szczęścia ani w reprezentacji, ani w piłce klubowej. Za granicą tułał się po różnych klubach, nigdzie nie zagrzewając miejsca na dłużej. Obecnie wylądował na Cyprze i wydaje się, że tam się odnalazł. Pomógł swojemu APOEL-owi Nikozja w awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów a ostatnio rozegrał niezły mecz przeciwko Atletico Madryt. Piłkarz przebojowy, zrywny i zaangażowany na boisku. W dodatku doświadczony. Nieco już zapomniany, ale taki piłkarz jak Kosowski, bez wątpienia zasługuje na szansę powrotu i stania się jednym z liderów kadry.
Patryk Małecki - Jego talent eksplodował na dobre dopiero w zeszłym sezonie. Obecny zaczął jeszcze lepiej. Małecki regularnie trafia w lidze, wyręczając tym samym, znajdującego się w słabszej formie Pawła Brożka. Dodatkowo jest bodaj najlepszym piłkarzem młodzieżowej reprezentacji Polski. Od dawna aż się prosi, by dać mu możliwość debiutu w kadrze. Sam Małecki zresztą nie ukrywa, że marzy mu się debiut w biało-czerwonym trykocie. Tak ambitnych i głodnych gry piłkarzy, potrzebuje w pierwszej kolejności reprezentacja Polski. To właśnie zaangażowania, braku woli walki najbardziej zabrakło we wrześniowych meczach eliminacyjnych. Wokół Małeckiego, powinien być budowany zespół na EURO 2012.
Sebastian Mila - Grał już w reprezentacji ale po Mistrzostwach Świata w Niemczech, całkowicie z niej wypadł. Beenhakker dał mu szansę w gry w meczu z Danią w Odense, jednak później Mila już się kadrze nie pojawił. Po powrocie z Norwegii, zakotwiczył się w ŁKS Łódź. Dobre występy w klubie z alei Unii dały mu możliwość transferu do lepszej drużyny. Mila trafił do Wrocławia, gdzie jako piłkarz Śląska zdołał się całkowicie odrodzić. W lidze jest wyróżniającą się postacią. Z pewnością dojrzał jak piłkarz i zasługuje na to, by sprawdzić go w nowej reprezentacji Polski.
Szymon Pawłowski - Czas odkurzyć tego utalentowanego piłkarza. Jeszcze dwa lata temu wydawało się, że Pawłowski to jeden z największych talentów polskiej piłki. Niestety, razem z Zagłębiem Lubin powędrował na drugi front. Tamże pokazywał się z dobrej strony, jednocześnie deklarując, że jest głodny gry. Podobnie jak i cała drużyna, całkowicie się pogubił po awansie do ekstraklasy. Nie oznacza to jednak, że zapomniał jak się gra w piłkę i szansa występu w reprezentacji jak najbardziej mu się należy. Tego typu piłkarze, potrzebują odpowiedniego bodźca, który zmotywuje ich do pracy na treningach, by stać się jeszcze lepszym i w pełni wykorzystać swój potencjał. Dla Pawłowskiego takowym byłoby powołanie do kadry i świadomość, że nikt o nim nie zapomniał.
Sławomir Peszko - Eksplozja talentu w poprzednim sezonie, rewelacyjny początek obecnego. Doczekał się już szansy debiutu w kadrze, jednak od pewnego czasu Leo Beenhakkera jakby nie dostrzegał wysokiej dyspozycji Peszki. Pomocnik Lecha tymczasem nadal gra swoje i nie ulega wątpliwości, że nowy opiekun polskiej kadry znajdzie w niej miejsce dla skrzydłowego poznaniaków. Peszko dynamicznie się rozwija i można mieć nadzieję, że dość szybko stanie się czołową postacią polskiej kadry.
Maciej Rybus - Mało który piłkarz w wieku 20 lat, może pochwalić się tyloma występami w lidze, co Maciej Rybus. I to nie w byle jakim zespole. Rybus jest podporą stołecznego klubu i cały czas bardzo perspektywicznym piłkarzem. Zmiana warty na lewej flance w polskiej reprezentacji jest niemal oczywista. Jacek Krzynówek od dawna pokazuje, że najlepsze lata ma już dawno za sobą. Rybus jest w stanie wskoczyć na stałe do reprezentacji. Na razie może nie do pierwszego składu, lecz bez wątpienia zasługuje na miejsce w kadrze.
Tomasz Frankowski - Bohater eliminacji Mistrzostw Świata 2006. Paweł Janas długo nie mógł przekonać się do "Łowcy bramek", tymczasem Frankowski strzelał jak na zawołanie. Na mundial do Niemiec jednak nie pojechał. Od tego czasu zaczęła się tułaczka po niższych ligach silnych piłkarsko krajów, aż w końcu były snajper krakowskiej Wisły wylądował za oceanem, konkretnie w Chicago Fire. Stamtąd powrócił do polskiej ekstraklasy i zakotwiczył się w Jagiellonii Białystok, gdzie powoli odzyskuje dawną dyspozycję. Dość regularnie zdobywa bramki dla zespołu Michała Probierza i nowy selekcjoner powinien zwrócić na to uwagę. Tak doświadczony napastnik, który z łatwością odnajduje się w polu karnym i potrafi zaskoczyć rywala nawet w słabym meczu w wykonaniu swojej drużyny, może się kadrze przydać. Zwłaszcza po jej ostatnich występach widać było, że ktoś taki jak Frankowski zdecydowanie może jeszcze się reprezentacji przydać.
Łukasz Piszczek - Zawodnik tyleż utalentowany, co pechowy. Gdy już uśmiechnęło się do niego szczęście i Leo Beenhakker wezwał go do Bad Waltersdorf, by w kadrze Polski zastąpił Jakuba Błaszczykowskiego, Piszczek po meczu z Niemcami doznał urazu i nie zagrał już w kolejnych spotkaniach. Ostatnio przypomniał o sobie w Hercie Berlin, strzelając bramkę łotewskiemu Ventspilsowi w Lidze Europejskiej. To już druga bramka Piszczka w tym sezonie. Warto się temu piłkarzowi przyjrzeć, bowiem ciężko o drugiego tak uniwersalnego zawodnika. Jeszcze w tym sezonie, Lucien Favre ustawiał Piszczka także na... prawej obronie berlińskiego klubu.
Łukasz Sosin - Ma już swoje lata, jednak na koncie również sporo sukcesów indywidualnych. Czterokrotnie zdobywał tytuł króla strzelców ligi cypryjskiej. Sprawdzali go Paweł Janas i Leo Beenhakker. Za kadencji tego pierwszego, był podobno nawet bliski wyjazdu na Mistrzostwa Świata do Niemiec w 2006 roku. Poważnej szansy nigdy tak naprawdę się nie doczekał. W Polsce nadal lekceważona jest liga cypryjska. Problem w tym, że to zespoły właśnie stamtąd grają drugi rok z rzędu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Nowy selekcjoner to także ostatni dzwonek dla Sosina w kadrze. Jeśli teraz napastnik Anorthosisu nie doczeka się poważnej szansy na pokazanie się w biało-czerwonych barwach, na dobre będzie musiał obejść się smakiem.
Artur Wichniarek - Niedawno zapewniał, że nie zagra w reprezentacji Polski dopóki selekcjonerem biało-czerwonych będzie Leo Beenhakker. Holendra już w Polsce nie ma, więc i Wichniarek znów drzwi do kadry ma otwarte. Rzecz w tym jednak, że forma już nie ta, co w zeszłym sezonie. Mimo wszystko Wichniarek, o ile będzie zdrowy, nadal będzie występował w silnej lidze. Choćby z tego względu warto dać mu jeszcze szansę. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że będzie to już chyba ostatnia, bowiem dotychczas Wichniarek nie spełniał oczekiwań, gdy przywdziewał trykot z orłem na piersi.
Maciej Żurawski - Człowiek, bez którego jeszcze niedawno niewielu mogło sobie wyobrazić polską reprezentację. Kapitan kadry Leo Beenhakkera, od czasu meczu z Niemcami w Klagenfurcie, nie był już powoływany do reprezentacji. Sam Żurawski na powołania już się nie napala, choć kadrze, by się przydał. Widać w były snajperze m.in. Wisły Kraków i Celticu Glasgow, że mimo to, że był ostatnio pomijany przy wysyłaniu powołań, na kadrę zawsze się stawi. Latem zamienił grecką Larissę na cypryjską Omonię Nikozja. Choć wielu wydaje się, że to krok w tył, może to być dobra odskocznia do powrotu do kadry. Pod warunkiem, że nowy selekcjoner na mapie Europy dostrzeże Wyspę Afrodyty, co nie zdarzało się często jego poprzednikom.