O nagraniu pisze między innymi "Marca". "Bale pojechał do Stanów Zjednoczonych, żeby mówić po hiszpańsku" - podkreślono już w tytule. Następnie zaznaczono, że Gareth Bale posłużył się "niemal idealnym hiszpańskim".
Nie byłoby w tym oczywiście nic dziwnego, gdyby nie fakt, że były zawodnik Realu Madryt zawsze irytował fanów i dziennikarzy tym, że unikał rozmów po hiszpańsku.
Teraz był do tego jak najbardziej skory. W nagraniu powiedział m.in. "jestem w Los Angeles, do zobaczenia na dzisiejszym meczu".
"Minęło dziewięć lat, zanim Gareth Bale zaczął dobrze mówić po hiszpańsku" - spostrzega nieco uszczypliwie "Marca".
Wspominany filmik został skierowany do dużej społeczności latynoskiej zamieszkującej stan Kalifornia.
Obejrzeli go oczywiście również inni kibice. "Przez tyle lat nie powiedział ani słowa, a tu pierwszy wywiad i od razu po hiszpańsku? Co to jest za gość?" - dziwi się jeden z internautów.
"To on jednak mówi po hiszpańsku?" - pisze kolejny zdumiony użytkownik mediów społecznościowych.
Bale teraz będzie miał okazję, by jeszcze bardziej poprawić swój hiszpański. Wszystko dzięki hiszpańskojęzycznej społeczności, która tworzy szatnię Los Angeles FC.
Nos vemos esta noche, @GarethBale11. #LAFC pic.twitter.com/hbp1Mw1MWI
— LÁFC (@SomosLAFC) July 8, 2022
Czytaj także:
> PSG wygrało walkę o wielki talent? Piłkarz jest skłonny poczekać
> Przekonujące zwycięstwa Zagłębia i Górnika. Piast zaliczył potknięcie
ZOBACZ WIDEO: Co ten bramkarz zrobił?! Niewiarygodny gol