Co najmniej rok wcześniej, niż pierwotnie planowano, Ruch Chorzów wrócił na zaplecze PKO Ekstraklasy. Z Fortuna I ligi Niebiescy spadli rok po degradacji z ligowej elity. To nie był koniec. 14-krotni mistrzowie Polski po kolejnym sezonie znaleźli się w III lidze.
Rok po roku Ruch zaliczył dwa awanse, ten ostatni dla wielu dość nieoczekiwany. - Po meczu w Lublinie chcieliśmy więcej takich meczów (Ruch przy komplecie kibiców ograł Motor 2:1 - dop. red). Trzeba było uciekać z tej ligi, aby rozgrywać więcej takich spotkań. Awansowaliśmy i teraz tak się stanie - cieszy się szkoleniowiec Niebieskich Jarosław Skrobacz, który związał się z klubem 2-letnią umową.
Latem przy Cichej doszło do wielu zmian. Trzon zespołu został, największym ubytkiem jest odejście do Wisły Płock Michała Mokrzyckiego. - Czasu na przygotowania mieliśmy mniej niż wszyscy, z wiadomych względów. Obyło się bez urazów - stwierdza Skrobacz. - Teraz to będzie inny sezon. Przeskok w dwa lata o dwie klasy rozgrywkowe to nie jest coś łatwego. Na euforii jednak można daleko zajść. Czy zimą wrócimy do tematów ważniejszych? Okaże się. Zespół stać na wiele - dodaje trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodne, co zrobił piłkarz. Ukradł koledze gola
W pierwszym meczu nowego sezonu Ruch podejmie przy Cichej Skrę Częstochowa. Na dwa dni przed spotkaniem sprzedano 4500 biletów, ale największe zainteresowanie spodziewane jest w najbliższym czasie.
Wbrew pozorom chorzowian w piątkowy wieczór nie czeka łatwe spotkanie. - Zespół z Częstochowy miał w poprzednim sezonie spaść z ligi. Utrzymał się pewnie, zwłaszcza jesienią grał bardzo solidnie. To drużyna niedoceniana przez innych. Zespół bardzo niewygodny - charakteryzuje najbliższego rywala.
- Zresztą w sezonie spodziewamy się wielu zdyscyplinowanych drużyn. Na pewno łatwiej bronić i czekać na rywala. My tak nie będziemy robili. Chcemy grać. Każdy piłkarz woli grać piłką niż się bronić. Oczywiście ważna jest defensywa. W spotkaniach ważna będzie również dyspozycja dnia - dodaje szkoleniowiec.
Przed meczem ze Skrą Skrobacz nie ma większych problemów ze zdrowiem piłkarzy. - Skład mam już w głowie - przyznaje. Jedynie na powrót do pełni sił Macieja Sadloka trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. - Jest w trakcie rehabilitacji. Uraz jest lżejszy niż mówiła pierwsza diagnoza. Maciek musi być przygotowany na 100 proc. Przez 3-4 tygodnie na pewno nie będzie go na boisku - wyjaśnia na koniec trener, który jako pierwszy w historii awansował z Ruchem z II do I ligi.
Mecz ze Skrą rozegrany zostanie w piątek o godzinie 20:30. Zapraszamy na relację NA ŻYWO z tego spotkania.
Czytaj także:
Dwóch zawodników odeszło z Ruchu Chorzów. Kolejny został wypożyczony
Zawodnik Wisły Płock wypożyczony do Ruchu Chorzów. Spełni marzenie z dzieciństwa