- Wie pan, dlaczego tak niewielu? Bo my, Polacy, pragniemy porażki. Niby trzymamy kciuki za tę reprezentację, ale podświadomie liczymy, że powinie jej się noga i że jednak znów będziemy mieli okazję dać upust swojej frustracji. No i pojawi się okazja, aby wylać trochę pomyj na głowę konkretnej osoby. Niech mi pan racjonalnie jednak wytłumaczy, dlaczego Stefan miałby być złym trenerem kadry? - powiedział Boniek w rozmowie z Dziennikiem.
Legendarny polski piłkarz nie zgadza się z tym, że za Majewskim nie przemawiają sukcesy. - Miał sukcesy, awansował z Polonią i Widzewem do pierwszej ligi, ze słabą Cracovią uzyskał wynik jak nikt inny wcześniej. Nie rozumiem jednak, dlaczego powołano go tylko na dwa mecze. Co to w ogóle jest jakiś trener tymczasowy? Tak naprawdę to tę kadrę powinien do końca prowadzić Beenhakker. Skompromitował się ze Słowenią, to niech się męczy do końca - dodał Boniek, który przepowiada reprezentacji porażki z Czechami i Słowacją ("jeśli nie zdarzy się jakiś cud").