Lewandowski na polowaniu. Cel: polskie rekordy i wybitne osiągnięcia w Hiszpanii

Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Ponad 170 występów i prawie 50 goli Jana Urbana. Hat-tricki na największych stadionach w Madrycie. Polska historia w La Lidze ma swoje złote epizody. Robert Lewandowski ma dziś wszystko, żeby do nich nawiązać i śrubować nowe rekordy.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Lewandowski spełnił swoje marzenie i dołączył do klubu z Hiszpanii. Sam deklaruje, że chce wygrywać kolejne mecze i trofea. Przy okazji "Lewy" będzie wykręcał następne różne statystyki. Być może znów kosmiczne i rekordowe, m.in. w La Lidze, a niektóre jego występy w Barcelonie mogą przejść do historii.

Rekordy czekają

Kapitan naszej reprezentacji to 21. Polak, który zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Rozpoczęcie przygód polskich piłkarzy w Primera Division sięga początku lat 80., kiedy Jan Tomaszewski dołączał do Herculesa Alicante. Kilka lat później na Półwysep Iberyjski przybył Jan Urban. Szybko stał się ważną postacią Osasuny Pampeluna. Przeszedł do historii, pakując hat-trick Realowi Madryt na Estadio Santiago Bernabeu. Stał się w Pampelunie klubową legendą. Miał też epizod w Realu Valladolid. W obu zespołach zagrał łącznie 177 meczów, zdobywając w nich 49 bramek.

- To chyba był najbardziej zwariowany tydzień w mojej piłkarskiej karierze. Pampeluna i okolice żyły tym meczem, rozbierano go na czynniki pierwsze, w kółko musiałem mówić o tym samym, dziennikarze pchali mi się do domu, bo każdy chciał mieć najlepszy materiał - opowiadał Urban w "Przeglądzie Sportowym" o tym, co działo się w Pampelunie po jego wyczynie w Madrycie. Do trzech goli dołożył asystę, a Osasuna wygrała 4:0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

Urban jest polskim rekordzistą pod względem liczby meczów i goli w hiszpańskich klubach w ogóle, ale też w samej La Lidze. W hiszpańskiej elicie zagrał 106 razy i 29 razy wpisał się na listę strzelców. Lewandowski podpisał kontrakt z Barceloną do 2026 r., więc te wyniki są realne do przebicia.

Potrzeba wybitnych wyczynów

W większym hiszpańskim klubie pojawił się w 1993 r. Roman Kosecki. Trafił wówczas do Atletico Madryt. Szczególnie jeden występ zapadł kibicom w pamięci na dłużej.

W sezonie 93/94 Barcelona była naszpikowana naprawdę zdolnymi piłkarzami - Guardiola, Bakero, Koeman, Zubizarreta, Goigoetxea, Laudrup, a do tego zestawu dołączył Romario. Wszystko spajał na stanowisku trenera piłkarski rewolucjonista, legendarny Johan Cruyff. Wydawało się, że będzie to maszyna nie do zatrzymania.

Atletico też nie miało patentu na Dumę Katalonii. W tamtej kampanii, gdy grało z Barceloną na Estadio Vicente Calderon, przegrywało do przerwy 0:3 po hat-tricku Romario. Jednak w drugiej połowie doszło do przebudzenia ekipy z Madrytu, a pierwsze skrzypce zaczął grać właśnie Kosecki. Dublet, asysta, wypracowanie rzutu wolnego dającego gola. Wynik: 4:3 dla Atletico.

"Pokonanie słynnego 'Dream Teamu' miało swój smak. Rozpierało mnie błogie uczucie zemsty. Po paru latach odegrałem się na Barcelonie za zabraną mi niesłusznie bramkę w barwach Legii na Camp Nou. Johan Cruyff znowu mnie komplementował. Trener Barcelony powiedział, że ten cud był możliwy dzięki Koseckiemu i że nigdy nie przeżył tak dramatycznego meczu. Czułem, że moje nazwisko wryło się w jego pamięć" - opisywał to Kosecki w swojej biografii.

Odczarować Hiszpanię

Przez ostatnie lata żaden hiszpański klub nie miał Polaka jako pierwszoplanowej postaci. Jerzy Dudek był rezerwowym w Realu Madryt, choć szatnia i trenerzy bardzo go doceniali. Grzegorz Krychowiak wykonywał czarną robotę w Sevilli, co nie umykało uwadze ekspertom od iberyjskiego futbolu. Pojawiało się jeszcze kilku innych reprezentantów, ale żaden z nich albo nie stanowił o sile drużyny, albo nie zostawał na dłużej.

Transfer Lewandowskiego do Barcelony może przynieść sporo dobrego poza boiskiem. Dla Polaka to marketingowy skok wysoko w górę. La Liga może mieć większe grono widzów z Polski, co pozwoli telewizjom posiadającym prawa do rozgrywek więcej zarobić. Do stolicy Katalonii może zawitać więcej turystów z kraju nad Wisłą. Blaugrana i sama Primera Division też zyskają rozgłos, ponieważ mają u siebie najlepszego piłkarza świata ostatnich dwóch lat. Do tego sama Barca wzmacnia się transferami, a ma zdolną młodzież i trenera z konkretną wizją.

Lewandowski ma wszystko, żeby zapisać się złotymi literami w historii Barcelony i ligi hiszpańskiej. Tego, że to zrobi, święcie przekonany jest Joan Laporta, prezes Dumy Katalonii, który mówił mu wprost, że stworzy historię.

Marcin Jaz, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Aubameyang szczerze o Lewandowskim
Cały świat patrzy na "Lewego"

Komentarze (0)