Lech Poznań załatał dziury w obronie, ale wciąż ma duże problemy kadrowe

PAP / Marek Zakrzewski / Na zdjęciu: John van den Brom
PAP / Marek Zakrzewski / Na zdjęciu: John van den Brom

Przed rewanżem z Vikingurem Reykjavik sytuacja kadrowa Lecha wciąż jest daleka od ideału. Na szczęście pojawiły się też pozytywne informacje.

"Kolejorz" miał ostatnio kolosalne kłopoty w defensywie, lecz przynajmniej w tej kwestii widać poprawę. Zdolni do gry są już Filip Dagerstal i Antonio Milić, co sprawia, że trener John van den Brom nie będzie musiał ustawiać na środku obrony piłkarzy, dla których nie jest to nominalna pozycja.

- Nie wiem, czy powracający do nas Milić jest gotów na 90 minut, ale wyjdzie w pierwszym składzie - zaznaczył Holender.

To nie oznacza jednak, że sytuacja kadrowa poznaniaków jest dobra. Drużynie wciąż nie mogą pomagać Lubomir Satka, Bartosz Salamon czy Adriel Ba Loua.

ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał

- Satka już uczestniczył w treningach i jest najbliższy powrotu na boisko. Salamon i Ba Loua potrzebują jednak więcej czasu na rekonwalescencję - zaznaczył van den Brom.

Mnogość kontuzji w ekipie mistrza Polski, zwłaszcza na początkowym etapie sezonu, budzi zaskoczenie. - To nie jest normalne i na pewno ma wpływ na wyniki. Kłopoty zmuszają nas do kreatywności i czasem wychodzą z tego dobre efekty. Np. na środku obrony wystawiliśmy Barry'ego Douglasa, który sprawdził się w tej roli - przyznał trener.

Rewanżowy mecz III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy Lech Poznań - Vikingur Reykjavik odbędzie się w czwartek o godz. 20.30. Transmisja w TVP 2 i TVP Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty (kliknij TUTAJ).

Źródło artykułu: