Tylko zobacz! Tak wyglądał prezes Legii po drugiej bramce Górnika

Górnik Zabrze był o krok od wywiezienia trzech punktów ze stolicy. Napisać, że prezes Legii Warszawa Dariusz Mioduski w trakcie meczu nie miał wesołej miny, to jakby nie napisać nic.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Dariusz Mioduski Twitter / oficjalny profil Canal+ Sport / Dariusz Mioduski
To miało być piłkarskie święto przy Łazienkowskiej. Ponad 23 tysiące fanów na trybunach, powrót Carlitosa plus Legia Warszawa jako murowany faworyt do zwycięstwa.

I Górnik Zabrze był o włos, żeby to święto totalnie zepsuć. Goście od początku atakowali i wyglądali zdecydowanie lepiej.

Gdy w 55. minucie Piotr Krawczyk wykorzystał złe wybicie Filipa Mladenovicia i huknął z powietrza, Górnik objął prowadzenie 2:0. Na trybunach konsternacja.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: komentator oszalał. Co za gol!

Kamery Canal+ Sport uchwyciły też minę szefa stołecznego klubu Dariusza Mioduskiego. "Mina Dariusza Mioduskiego mówi wszystko" - napisano w komentarzu w mediach społecznościowych.

Finalnie Legia zdołała jednak wyjść z opresji. W 82. minucie z rzutu karnego straty zmniejszył Josue, a w doliczonym czasie gry remis i punkt uratował Lindsay Rose.

Z takim obrotem spraw po końcowym gwizdku nie mógł pogodzić się trener Górnika Bartosch Gaul. Wielkie pretensje miał o przyznanie rywalom rzutu karnego, który ich napędził. - Dużo tam było potrzeba fantazji, żeby dać karnego - grzmiał.

- Jestem wkurzony, bo rozstrzygnięcie nie przyszło ani z naszego kierunku, ani z Legii. Można powiedzieć, że ze strony sędziów - dodał.

Zobacz także:
Cztery gole w meczu Legia - Górnik
Miedź ma pretensje do sędziego. "Oglądaliśmy to 20 razy"

Czy Legia Warszawa zdobędzie mistrzostwo Polski w sezonie 2022/2023?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×