Kierownik Górnika Zabrze do piłkarza Legii Warszawa. "Gańba jak pieron"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Josue Pesqueira
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Josue Pesqueira

Krzysztof Skutnik - kierownik Górnika Zabrze - po ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy oskarżył Josue, że ten opluł piłkarza z Górnego Śląska, Krzysztofa Kubicę. "Niy gniywej sie za to" - teraz przeprasza w social mediach.

To był jeden z bardziej emocjonujących spotkań w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Górnik Zabrze przyjechał na Łazienkowską i zremisował z Legią Warszawa 2:2 (TUTAJ przeczytasz relację >>). Dwie bramki stracone w ostatnich minutach spotkania spowodowały, że piłkarze z Górnego Śląska byli rozgoryczeni.

Kierownik Górnika - Krzysztof Skutnik - po meczu, w social mediach, szukał zdjęć i nagrań wideo, które miałyby udowodnić, że w trakcie II połowy Josue opluł Krzysztofa Kubicę. Bo - jak sam stwierdził - do tej skandalicznej sytuacji po prostu doszło.

Poszukiwania zakończyły się najwidoczniej fiaskiem, bo Górnik zrezygnował ze złożenia skargi na piłkarza Legii (pisaliśmy o tym więcej TUTAJ >>), a kierownik zespołu z Górnego Śląska publicznie przeprosił Josue.

ZOBACZ WIDEO: Wielka radość Lewandowskiego. "Dostał najwspanialsze, piłkarskie zabawki świata"

Przeprosił w specyficzny sposób. W gwarze śląskiej. "Suchej no, Józik. Gańba jak pieron, niy gniywej sie za to, żech tak ło ciebie naszkryfloł. Żlech to zrobiył i żałuja, ale to wszystko przez tego gizda Kubica. To łon mi tak pedzioł: kiero szukej, bo tyn mały gorol z Portugalyi na mie nacharoł" - rozpoczął Skutnik.

Oto cała treść przeprosin.

Z tych słów wynika, że w całej sytuacji najwięcej namieszał sam Kubica, który okłamał kierownika swojego zespołu mówiąc, że został opluty. Dlatego Skutnik nazywa go "gizdą", czyli tłumacząc na język polski "łobuzem".

Źródło artykułu: