Przez lata w polskiej piłce na dużą skalę dochodziło do przestępstw dotyczących korupcji i wpływania na wyniki meczów. Wydawało się, że to już przeszłość. Jednak w lipcu Adam Gilarski - rzecznik dyscyplinarny PZPN - ostrzegł przed zjawiskiem match-fixingu.
W opublikowanym na stronie PZPN komunikacie przekazano, że pod koniec sezonu 2021/22 odnotowano zwiększoną liczbę podejrzanych zakładów bukmacherskich dotyczących w szczególności meczów w trzeciej lidze i w niższych klasach rozgrywkowych. Zostało wszczętych pięć postępowań dyscyplinarnych.
- Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające dotyczące trzech sezonów. Chodzi o niedozwolone zakłady bukmacherskie oraz podejrzenie match-fixingu. Posiadamy początki dowodów dotyczących jedenastu meczów rozegranych w grupie drugiej III ligi - powiedział Gilarski w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol. Zobacz, skąd oddał strzał
Dodał, że sprawa jest traktowana rozwojowo. Nazwy kilku klubów powtarzają się w kolejnych uzyskiwanych informacjach. - Podjęliśmy działania zmierzające do zwalczania tej patologii. W meczach, którymi się zajmujemy, padało dużo bramek. Zdarzało się, jedna drużyna wygrywała pierwszą połowę, a rywal drugą. Staramy się to dokładnie zbadać - stwierdził Gilarski.
Postępowanie dotyczy sześciu spotkań sezonu 2021/22, czterech w sezonie 2020/21 oraz jednego rozegranego w sierpniu tego roku. Wszystko w II grupie III ligi. Nazw podejrzewanych klubów nie ujawnił.
- W końcówce poprzedniego sezonu pojawiały się pojedyncze przypadki zakładów dotyczących żółtych czy czerwonych kartek, ale też duże zakłady na wyniki meczów. I, co zaskakujące, podejrzenia dotyczą tylko tej jednej grupy III ligi. Absolutnie dostrzegamy tam problem związany z zakładami bukmacherskimi - dodał Gilarski.
Czytaj także:
Oficjalnie: Krzysztof Piątek ma nowy klub
Od uwielbienia do nienawiści? Dziwne relacje Tomasza Kaczmarka z Flavio Paixao