Skandal po meczu Ligi Mistrzów. Rodzina trenera zaatakowana!

Getty Images / Diego Souto / Na zdjęciu: Sergio Conceicao
Getty Images / Diego Souto / Na zdjęciu: Sergio Conceicao

FC Porto przegrało z Club Brugge 0:4 w ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów. Po meczu miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Rodzinny samochód trenera gospodarzy Sergio Conceicao został obrzucony kamieniami. Trwa szukanie wandali.

Początek sezonu w Lidze Mistrzów nie układa się po myśli FC Porto. Mistrzowie Portugalii najpierw przegrali 1:2 z Atletico Madryt, a w ostatnim meczu zostali rozbici na własnym stadionie przez Club Brugge, który wygrał 4:0. To rozwścieczyło kibiców. Jednocześnie porażki klubu nie mogą ich tłumaczyć fatalnego zachowania po meczu.

Horror przeżyła najbliższa rodzina trenera "Smoków" Sergio Conceicao. Żona trenera, Liliana, opuściła Estadio do Dragao z dwójką dzieci, a następnie przejeżdżając przez teren Muzeum FC Porto grupa kibiców obrzuciła samochód kamieniami, wybijając szyby. Wandale rzucili także obelgi na pasażerów.

Na szczęście rodzinie szkoleniowca Porto nic poważnego się nie stało, ale portugalskie media relacjonują, że Liliana Conceicao była wstrząśnięta. Rozpoczęto poszukiwania osób odpowiedzialnych za atak, ale dotąd nikogo nie zatrzymano. FC Porto wydało krótkie oświadczenie ws. wydarzeń z ostatniej nocy.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy powołań Michniewicza

- FC Porto całkowicie potępia atak na rodzinny samochód trenera Sergio Conceicao, który miał miejsce zeszłej nocy przed Estadio do Dragao. Porto ubolewa również z powodu braku ochrony ze strony władz i wzywa do szybkiego zidentyfikowania autora lub autorów tego okrutnego aktu i pociągnięcia do odpowiedzialności - przekazano w krótkim oświadczeniu.

Najbliżsi trenera FC Porto są zdziwieni postawą kibiców, tym bardziej że Conceicao jest szkoleniowcem klubu już pięć lat. W ostatnim sezonie zespół pod jego wodzą spisywał się bardzo dobrze, zdobywając mistrzostwo oraz superpuchar Portugalii.

Czytaj także:
"Lewandowski szybko opuścił stadion". Kulisy wielkiego powrotu do Monachium

Komentarze (0)