Prawdziwie górnicze starcie - zapowiedź spotkania Górnik Zabrze - Górnik Łęczna

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środowym meczu 12. kolejki I ligi dojdzie do prawdziwie górniczych derbów. Górnik Zabrze podejmie swojego imiennika z Łęcznej. Spotkaniom tym, mimo że oba miasta dzieli kilkaset kilometrów, zawsze towarzyszyła szczególna otoczka. Nie inaczej będzie tym razem. Wicelider tabeli z Górnego Śląska zmierzy się z niepokonaną od ośmiu kolejek drużyną z Lubelszczyzny. Zapowiada się zatem ostre fedrowanie przy Roosevelta. Oba zespoły mają o co grać i z pewnością nikt nogi nie odstawi.

Kiedy przez cztery sezony Górnik Zabrze potykał się z Górnikiem Łęczna w ekstraklasie, kibice górnośląskiej drużyny ze śmiechem powtarzali slogan: "Górników jest wiele - wielki jest tylko nasz". Nie do końca odzwierciedlały to jednak wyniki bezpośrednich spotkań obu drużyn. Klepiący wówczas biedę zabrzański Górnik nie miał zbyt wiele argumentów, by walczyć z bogatą drużyną z Łęcznej, sponsorowaną przez kopalnię "Bogdanka". Wkrótce losy się jednak odwróciły. Klub z Łęcznej za udział w aferze korupcyjnej otrzymał karę degradacji i z hukiem wyleciał z najwyższej klasy rozgrywkowej. Zabrzanie zaś w ekstraklasie pozostali, pozyskując wkrótce możnego sponsora strategicznego.

Złośliwy los sprawił, że również drużyna z Górnego Śląska musiała pożegnać się z ekstraklasą. Nie z powodów pozasportowych, lecz fatalnej formy prezentowanej na boisku. W środę, po ponad dwóch latach przerwy, dwie górnicze drużyny znów zmierzą się o ligowe punkty, tym razem już nie w ekstraklasie, a na jej zapleczu. Przed sezonem zarówno zabrzanie, jak i łęcznianie jako cel stawiali sobie awans. O ile górnicy z Zabrza aspiracje te potwierdzili dobrym startem, to ci z Łęcznej zaliczyli poważny falstart, przegrywając trzy pierwsze mecze. Po zmianie szkoleniowca i objęciu w Łęcznej sterów przez Tadeusza Łapę, drużyna niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestała przegrywać. Pod okiem nowego opiekuna łęcznianie grają dobry futbol i są niepokonani już od ośmiu spotkań.

Zabrzanie także nie mają powodów do narzekania. Po dobrym starcie sezonu, słabsza forma w kilku meczach nie zaowocowała na ich szczęście spadkiem w tabeli i wciąż zajmują miejsce bliskie jej szczytu. Z meczu na mecz podopieczni Ryszarda Komornickiego rozkręcają się i w środowym starciu zapowiadają walkę o komplet punktów. - Inny scenariusz nie wchodzi w rachubę - mówił po sobotnim triumfie nad Motorem Lublin kapitan zabrzańskiej drużyny, Grzegorz Bonin. Łęczna jednak nie zamierza w Zabrzu wyłącznie się bronić. - Każde spotkanie jest dla nas trudne. Teraz jedziemy do Zabrza, ale nikt nie powiedział, że kolejne mecze będą dla nas łatwiejsze. Jedziemy z zamiarem walki o trzy punkty - zapewnia bramkarz drużyny z Łęcznej, Jakub Wierzchowski.

Lubelska ekipa nie przystąpi jednak do tego spotkania w najsilniejszym zestawieniu. W weekend czwarty żółty kartonik obejrzał Radosław Bartoszewicz i będzie zmuszony do przymusowej pauzy. Kontuzje natomiast uniemożliwiają występ Grzegorzowi Bronowickiemu i Veljko Nikiticiowi. Zabrzańska drużyna zagra w dość optymalnym składzie. Przymusową absencję za kartki odbył już Przemysław Pitry, a do zdrowia zdaje się wracać Piotr Madejski, który długo grał na lekach przeciwbólowych z powodu bolesnego stłuczenia pięty. Na boisko nie wybiegną natomiast kontuzjowani od dłuższego czasu Adam Banaś i Tomasz Zahorski. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Ensara Arifovicia, który oczekuje na pozwolenie na pracę.

W składach obu zespołów znajduje się kilku zawodników i trenerów z przeszłością w drużynie rywala. Barwy zabrzańskiego klubu na co dzień reprezentują Przemysław Kulig i wcześniej wspomniany Zahorski. Na posadzie asystenta Bogusława Kaczmarka w łęczyńskim klubie pracował obecny drugi trener zabrzan, Marek Kostrzewa, zaś w Łęcznej gra duet byłych zabrzan, Rafał Niżnik i Piotr Karwan. Dzięki temu kibice będą najprawdopodobniej świadkami bratobójczego pojedynku. Podczas gdy na środku obrony gospodarzy wystąpi 30-letni Michał Karwan, w drużynie przyjezdnych na tej samej pozycji zagra jego młodszy brat Piotr. - Fajnie będzie zagrać przeciwko bratu, ale na pewno nogi nie odstawię. Mój Górnik będzie górą! - zapewnia starszy z braci.

W środę Górnik z Górnikiem zmierzą się po raz 9. w historii. Dotychczasowy bilans spotkań jest korzystniejszy dla piłkarzy z Łęcznej. Wygrali oni pięć meczów, podczas gdy trzykrotnie górą byli zabrzanie. Remis w starciach obu drużyn jeszcze nigdy nie padł i są szanse, że i tym razem spotkanie zakończy się wynikiem rozstrzygniętym. Kto przechyli szalę na swoją korzyść? Za zabrzanami przemawia atut własnego boiska i wysoka pozycja w tabeli. Czy jednak to wystarczy do pokonania nieprzewidywalnej i przebojowej drużyny z Lubelszczyzny?

Górnik Zabrze - Górnik Łęczna / śr 30.09.2009 godz 18:00

Przewidywane składy:

Górnik Zabrze: Nowak - Kulig, Karwan, Pazdan, Magiera, Bonin, Madejski, Przybylski, Szczot, Besta, Pitry.

Górnik Łęczna: Wierzchowski - Tomczyk, Karwan, Wallace, Kazimierczak, Nazaruk, Piotr Bronowicki, Niżnik, Nakoulma, Surdykowski, Szymanek.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Zamów relację z meczu Górnik Zabrze - Górnik Łęczna

Wyślij SMS o treści SF LECZNA na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Górnik Zabrze - Górnik Łęczna

Wyślij SMS o treści SF LECZNA na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: