Staramy się, żeby było dobrze - rozmowa z Jackiem Gorczycą, kapitanem GKS Katowice
Podopieczni Adama Nawałki powrócili na właściwe tory po serii czterech meczów bez wygranej. Na łamach portalu SportoweFakty.pl bramkarz i kapitan katowickiej jedenastki analizuje postawę swojej drużyny, a także mówi o niezbyt dobrej sytuacji klubu.
Paweł Patyra
Paweł Patyra: Po czterech kolejnych meczach bez zwycięstwa w końcu udało się wygrać z Motorem Lublin 2:0.
Jacek Gorczyca: Mieliśmy swój plan. Przede wszystkim chcieliśmy wykluczyć nasze błędy, które popełniamy na wyjazdach - to, że tracimy tyle bramek. Teraz chcieliśmy wyczekać moment, w którym to my oddamy ten cios. Można powiedzieć, że do strzelenia przez nas bramki Motor już w drugiej połowie miał trzy stuprocentowe sytuacje, ale po to jesteśmy, żeby sobie pomagać. W tym meczu byliśmy zespołem. Zawodnicy, którzy weszli dali bardzo dobre zmiany i udało się wygrać.
Po raz pierwszy w obecnym sezonie udało się panu zachować czyste konto w meczu wyjazdowym. Był pan górą w kilku groźnych sytuacjach i dołożył swoją cegiełkę do porażki Motoru.
- Taka jest piłka, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Mi udało się zachować czyste konto, pomóc drużynie i z tego bardzo się cieszę. Od tego jestem z tam z tyłu, żeby pomóc. Udało się nam wykonać plan, który był podany przez sztab szkoleniowy.
Pierwsza połowa była jednak słaba w wykonaniu obu drużyn. Z czego to wynikało?
- My jesteśmy ostatnio przyzwyczajeni do grania na śliskich murawach, a w Lublinie boisko było bardzo tępe. Motor był bardzo zmobilizowany i zdeterminowany. Naprawdę nie dziwię się, że w Lublinie nie umiał wygrać Widzew i inne drużyny. Motor nam leży. To był trzeci mecz, w którym broniłem tutaj w przeciągu ostatnich dwóch lat i jeszcze nie puściłem bramki, z czego bardzo się cieszę.
Widzew stracił punkty w Lublinie, za to GKS zwyciężył raczej pewnie...
- Kiedyś mieliśmy mecze z Turem Turek, gdy nas lali równo, u siebie przegraliśmy 1:4. Wiadomo, że ta liga jest wyrównana, co pokazuje tabela. Każdy z każdym stara się i zdobywa punkty, Widzew przegrał z Dolcanem. Tak można byłoby mówić i mówić.