Oni są przyszłością reprezentacji Polski. Selekcjoner już zaciera ręce

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kacper Kozłowski (z lewej)
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kacper Kozłowski (z lewej)

Zanim trafili do Vitesse Arnhem, znajdowali się w dość podobnej sytuacji. Dla Kacpra Kozłowskiego i Bartosza Białka Eredivisie jest tylko przedsionkiem. Młodzi Polacy próbują udowodnić, że zasługują na grę w topowych ligach.

Holenderska Eredivisie stała się popularnym kierunkiem wśród Polaków. W letnim okienku transferowym do występującego SC Heerenveen Pawła Bochniewicza dołączyli między innymi Sebastian Szymański (Feyenoord Rotterdam) i Przemysław Tytoń (FC Twente).

Rzutem na taśmę Polacy wzmocnili kadrę Vitesse Arnhem. Tuż przed zamknięciem okienka klub z Gelredome wypożyczył Kacpra Kozłowskiego z Brighton and Hove Albion. Dokładnie na takiej samej zasadzie z VfL Wolfsburg sprowadzony został również Bartosz Białek.

Obaj potrzebowali trochę czasu, żeby przywyknąć do nowego środowiska, ale z meczu na mecz radzą sobie coraz lepiej. Zarówno Kozłowski, jak i Białek, zbierali pozytywne recenzje po ostatnich występach. Czesław Michniewicz może zacierać ręce, patrząc na postępy młodych zawodników.

Nowa rola Kozłowskiego

19-letni Kozłowski jest uznawany za wielki talent. Kadrowicz został najmłodszym graczem w historii mistrzostw Europy i nie ma przypadku w tym, że znalazł się na liście nominowanych do nagrody Golden Boy. Kierownictwo Brighton and Hove Albion wiąże duże nadzieje z transferem wychowanka Pogoni Szczecin, który kosztował około 11 milionów euro.

Anglicy mają plan na jego rozwój. Kozłowski jeszcze poczeka na oficjalny debiut w koszulce Brighton. Najpierw spędził pół roku na wypożyczeniu w Royale Union Saint-Gilloise, jednak w Belgii nie zdążył rozwinąć skrzydeł. Ofensywny pomocnik nie był pierwszym wyborem szkoleniowca i narzekał na mniejsze lub większe urazy. Po krótkim epizodzie wrócił na Wyspy, lecz było jeszcze zbyt wcześnie.

Latem wyjechał do Holandii i choć początek sezonu nie był najlepszy w jego wykonaniu, to zaczął się rozkręcać. Kluczowa była zmiana na stanowisku trenera. Nowy opiekun drużyny, Phillip Cocu, przestawił Kozłowskiego na prawą flankę. Okazało się, że był to strzał w samą "dziesiątkę". W spotkaniu ligowym z SC Cambuur Leeuwarden (3:0) uzdolniony zawodnik przeprowadził indywidualną akcję, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i strzałem z dystansu pokonał bramkarza. Było to jego pierwsze trafienie po rozstaniu ze szczecińską Pogonią.

Gol Kozłowskiego w meczu z SC Cambuur (od 10:00):

Cocu miał nosa, zmieniając pozycję Kozłowskiego, bo ten zdobył bramkę w drugim meczu z rzędu. W ramach Pucharu Holandii zespół Polaków rywalizował z Kozakken Boys. Były gracz Pogoni wpisał się na listę strzelców w 67. minucie, a potem wykorzystał swoją szansę w serii rzutów karnych. Spotkanie zakończyło się sensacyjnym zwycięstwem trzecioligowca.

Wypożyczony do Vitesse piłkarz błyszczał formą tuż przed ogłoszeniem powołań na tegoroczne mistrzostwa świata. Czesław Michniewicz niedawno pojawił się w Holandii i z trybun mógł przyglądać się Kozłowskiemu. Ostatecznie selekcjoner uwzględnił go w szerokiej kadrze na turniej. Teraz nominalny pomocnik może być rozpatrywany jako jedna z opcji na skrzydło.

Młody wilk na polowaniu w Holandii

Z kolei Białek, podobnie jak o trzy lata młodszy rodak, zamierza odbudować się na holenderskich boiskach. Rozwój najdroższego piłkarza w historii Zagłębia Lubin (5 milionów euro) zahamowała poważna kontuzja. W 2021 roku Białek zerwał więzadła krzyżowe, przez co był niezdolny do gry przez wiele miesięcy.

Jako napastnik VfL Wolfsburg strzelił łącznie dwa gole w Bundeslidze. Trener nie widział dla niego miejsca w podstawowym składzie, więc "Wilki" zgodziły się na wypożyczenie go Vitesse, gdzie kilka dni wcześniej powędrował Kozłowski. 21-latek prawdziwą szansę otrzymał dopiero w Arnhem.

- Jestem pozytywnie nastawiony do Białka. Dobrze pracuje na treningach i zna nasze założenia taktyczne - wymieniał Cocu na konferencji prasowej. Snajper już trafiał do siatki w meczach ligowych z FC Volendam (1:1) i Fortuną Sittard (1:2). W dodatku Białek w feralnym starciu z Kozakken Boys popisał się precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę - była to jego trzecia bramka na wszystkich frontach.

Zawodnik z rocznika 2001 grywał między innymi w kadrze U-21 prowadzonej przez Michniewicza. Wstępnie na mundial w Katarze selekcjoner powołał sześciu napastników. Próżno w tym gronie szukać Białka, którego występy dobrze rokują, aczkolwiek to wciąż melodia przyszłości.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Co dalej z karierą Leo Messiego? Padła ważna data
Manchester United podjął decyzję ws. Ronaldo

ZOBACZ WIDEO: To on będzie liderem Polaków na mundialu? "To może być czarny koń reprezentacji"

Komentarze (0)