Sobiech zmienił front

Gdyby w sobotnie popołudnie zawodnicy Ruchu Chorzów mieli lepiej ustawione celowniki, to w pojedynku z Odrą Wodzisław mogli wygrać dużo wyżej. Fatalną skuteczność pod bramką przeciwnika zademonstrował przede wszystkim napastnik Niebieskich Artur Sobiech. "Abdul" po meczu nie wydawał się zbytnio przejmować nie wykorzystanymi okazjami.

Michał Piegza
Michał Piegza

Gdyby najskuteczniejszy do tej pory napastnik Ruchu Chorzów Artur Sobiech w sobotnie popołudnie miał lepiej ustawiony celownik, to wygrana Niebieskich z Odrą mogła być dużo wyższa. "Abdul" nie wykorzystał kilku dogodnych okazji, ale w pamięci kibiców pozostaną efektowne indywidualne akcje reprezentanta młodzieżówki. - Mogłem zdobyć kilka bramek. Niestety nie udało się. Muszę na treningach popracować nad poprawą skuteczności - spokojnie po spotkaniu mówił nieskuteczny w sobotę snajper Ruchu, którego zdaniem Odra nie zaprezentowała się źle. - Raczej to my zagraliśmy bardzo dobrze. Od początku sezonu gramy poprawnie. Mamy na swoim koncie dziewiętnaście punktów i o czymś to świadczy - dodał Sobiech.

Niespodziewanie dla wielu po dziewięciu kolejkach Niebiescy plasują się w czubie tabeli. Do tej pory większość zawodników Ruchu twierdziła, że ważny jest dla nich przede wszystkim kolejny mecz. Sobiech jest bodajże pierwszym zawodnikiem, który zmienił front. - Myślę, że można powoli ryzykować stwierdzenie, że powalczymy o coś więcej. Zobaczymy jak wszystko się będzie układało - stwierdził bojowo młodzieżowy reprezentant Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×