Gdyby najskuteczniejszy do tej pory napastnik Ruchu Chorzów Artur Sobiech w sobotnie popołudnie miał lepiej ustawiony celownik, to wygrana Niebieskich z Odrą mogła być dużo wyższa. "Abdul" nie wykorzystał kilku dogodnych okazji, ale w pamięci kibiców pozostaną efektowne indywidualne akcje reprezentanta młodzieżówki. - Mogłem zdobyć kilka bramek. Niestety nie udało się. Muszę na treningach popracować nad poprawą skuteczności - spokojnie po spotkaniu mówił nieskuteczny w sobotę snajper Ruchu, którego zdaniem Odra nie zaprezentowała się źle. - Raczej to my zagraliśmy bardzo dobrze. Od początku sezonu gramy poprawnie. Mamy na swoim koncie dziewiętnaście punktów i o czymś to świadczy - dodał Sobiech.
Niespodziewanie dla wielu po dziewięciu kolejkach Niebiescy plasują się w czubie tabeli. Do tej pory większość zawodników Ruchu twierdziła, że ważny jest dla nich przede wszystkim kolejny mecz. Sobiech jest bodajże pierwszym zawodnikiem, który zmienił front. - Myślę, że można powoli ryzykować stwierdzenie, że powalczymy o coś więcej. Zobaczymy jak wszystko się będzie układało - stwierdził bojowo młodzieżowy reprezentant Polski.