Wszystko zepsuł! Piłkarz wpadł w szał po zachowaniu stewarda

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube / Biełaruskaja fiederacyja futboła / Kuriozalna sytuacja podczas meczu na Białorusi
YouTube / Biełaruskaja fiederacyja futboła / Kuriozalna sytuacja podczas meczu na Białorusi
zdjęcie autora artykułu

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas meczu białoruskiej 1. ligi. Gdy jeden z piłkarzy w wyjątkowy sposób chciał uczcić strzelenie gola, przeszkodził mu steward. Na pewno nie tak to sobie wyobrażał.

W 85. minucie spotkania 26. kolejki białoruskiej 1. ligi sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę wykonał Władysław Skubowicz. Zawodnik nie miał większego problemu ze zdobyciem bramki.

Po strzeleniu gola podbiegł do ławki rezerwowych, wziął coś do ręki i po chwili przywołał swoją ukochaną. Szybko okazało się, że Skubowicz ma w dłoni pierścionek - postanowił się oświadczyć.

Gdy partnerka piłkarza zmierzała w jego kierunku, interweniował jeden ze stewardów. Mężczyzna chciał, by jak najprędzej wróciła na trybuny, choć z pewnością kątem oka widział, że Skubowicz zaplanował niespodziankę. Przedstawiciel służb porządkowych wręcz odepchnął młodą kobietę!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Piłkarz nie wytrzymał. Doskoczył do ochroniarza i zaczął go szarpać. Był mocno poddenerwowany. W to wszystko wmieszał się jeszcze sędzia, a poza tym interweniowali inni zawodnicy. Napięcie zostało rozładowane i oświadczyny ostatecznie doszły do skutku.

Może nie wszystko przebiegło zgodnie z planem, ale najistotniejsze jest to, że wybranka Skubowicza powiedziała "tak". Otrzymała od niego nie tylko pierścionek, ale i pokaźny bukiet kwiatów.

Po wszystkim zawodnik został jeszcze ukarany żółtą kartką. Nie miał jednak o to pretensji do sędziego. Przybił mu "piątkę" i z pewnością był najszczęśliwszym graczem na boisku.

[b]Sytuację można zobaczyć poniżej (od 1:45:00)

Czytaj także:[/b]

Chcą kupić Ronaldo. Naprawdę to zaoferowaliPrezydent FIFA apeluje ws. wojny w Ukrainie. Kuriozalne słowa

Źródło artykułu:
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (0)