"Czegoś takiego w życiu nie widziałem!". Wybrano piłkarza meczu

Wojciech Szczęsny zasłużył na notę marzeń, ale reprezentacja Polski miała w sobotę więcej bohaterów! Oceniamy Biało-Czerwonych za mecz z Arabią Saudyjską (2:0).

Maciej Kmita
Maciej Kmita
reprezentacja Polski Getty Images / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Wojciech Szczęsny: 10,0 (skala: 1-10, ocena wyjściowa: 6). Człowiek, który zatrzymał Saudyjczyków! Nie tylko obronił strzał z rzutu karnego, ale też w NIEPRAWDOPODOBNY sposób sparował dobitkę. Jego podwójna obrona to murowany faworyt do nagrody za interwencję turnieju. Czegoś takiego w życiu nie widziałem - przebił nawet Dudka i Szewczenkę z pamiętnego finału Ligi Mistrzów ze Stambułu.

W drugiej połowie też był kuloodporny i bronił w sytuacjach, w których nikt nie miałby do niego pretensji o kapitulację. Poza tym to on precyzyjnym podaniem do Casha rozpoczął akcję na 1:0. Zawiódł na Euro 2012 i MŚ 2018, a na Euro 2016 i 2020 miał pecha, ale w Katarze w pełni rehabilituje się za wszystkie grzechy z przeszłości. Nota marzeń w pełni zasłużona!

Matty Cash: 6,0 Bądźmy szczerzy: gdyby sędzia Sampaio nie przymknął oka na jego uderzenie rywala łokciem, gralibyśmy w "10" i nie strzeliliśmy gola - przynajmniej nie w ten sposób. Upiekło mu się, dzięki czemu mógł mieć później dział przy zwycięskiej bramce, co podnosi mu notę.

ZOBACZ WIDEO: "Urzekł kibiców". Pochwały dla Dariusza Szpakowskiego

Kamil Glik: 7,0. Kiedy koledzy wymieniali podania, zachowywał się jak Roger "Jestem na to za stary" Murtaugh z "Zabójczej broni", ale gdy przyszło bronić, zamieniał się w ks. Kordeckiego. Jakby miał w głowę wszczepiony magnes, dzięki któremu przyciągał wszystkie piłki. Absolutny szef.

Jakub Kiwior: 5,0. Na szczęście jego błędy nie miały poważnych konsekwencji, ale nie był to występ, po którym skauci wielkich klubów zapisali plus przy jego nazwisku. Szybko w prostej sytuacji złapał żółtą kartkę. W 61. minucie dwa razy w ciągu kilku sekund stracił piłkę. Jego zaleta jest wyprowadzania piłki, ale tym razem wyprowadzał siebie w pole i kolegów na manowce.

Bartosz Bereszyński: 7,0. Nie ma szczęścia do partnerów, bo znów musiał orać za Kiwiora, a Frankowski pomagał mu tylko nieznacznie lepiej niż Zalewski w meczu z Meksykiem.

Przemysław Frankowski: 7,0. Długo irytował. Przegrywał pojedynki z Saudyjczykami, w kluczowych momentach akcji źle podawał, ale w najważniejszej chwili nie zawiódł - to on uruchomił na skrzydle Casha w akcji, która dała nam prowadzenie. A w drugiej połowie idealnie obsłużył Milika, który po jego dośrodkowaniu ostemplował poprzeczkę bramki rywali.

Grzegorz Krychowiak: 6,0. Dyskretny występ, co ma swoje plusy i minusy. Niewątpliwym pozytywem jest to, że ustrzegł się wielkich błędów, które popełniał na MŚ 2018 i Euro 2020. Z drugiej strony, od kogoś z takim doświadczeniem oczekujemy czegoś więcej niż tylko tego, że nie przeszkadza kolegom…

Krystian Bielik: 7,0. Nieoczywisty bohater. W przeciwieństwie do Krychowiaka z Meksykiem, chciał piłkę, brał na siebie odpowiedzialność. Świetnie wklejał się między Glika i Kiwiora i ich wspierał. To po jego faulu sędzia wskazał na "wapno", ale dzięki Szczęsnemu Bielik nie był antybohaterem. Nie zasłużył na to.

Piotr Zieliński: 7,0. Bohater tragiczny. Z jednej strony w taktyce Michniewicza cierpiał najmocniej z Polaków. Czuł się, jak postać z innej bajki, bo rzadko kiedy ma tak ograniczony kontakt z piłką. Z drugiej, w tej jednej akcji był we właściwym miejscu o właściwym czasie. Nie był to jego najlepszy występ w kadrze, ale za to strzelił w nim być może najważniejszego gola.

Arkadiusz Milik: 6,0. Dobrze radził sobie w roli... tarczy, do której strzelali Szczęsny i Kiwior. Po jednej "ladze" skleił piłkę jak w kultowych reklamach Nike'a z Erikiem Cantoną. To będzie jeden z obrazków turnieju. Spełnił zadanie polegające na odciążeniu "Lewego". Harował jak nigdy. Niewiele brakło, a dorzuciłby do tego bonus w postaci gola.

Robert Lewandowski: 8,0. W pierwszych minutach widać było, jak olbrzymi ciężar dźwiga na plecach, ale po pół godziny go zrzucił. Świetnie zachował się przy bramce Zielińskiego, kiedy nie strzelał na oślep, tylko przerzucił piłkę nad bramkarzem. Potem polował na pierwszego mundialowego gola i w końcu dopiął swego. Gol i asysta - czego wymagać więcej? Może tylko kolejnych trafień, bo miał ku temu okazje.

ZMIENNICY

Jakub Kamiński, Krzysztof Piątek: bez oceny. Grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)

Polska awansuje do 1/8 finału MŚ 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×