W niedzielę do kantonu Zachodnia Hercegowina przyjechali kibice FK Sarajewo. Ich klub miał się zmierzyć z NK Široki Brijeg. Jednak fani wszczęli w centrum miasta burdy. Trzeba wspomnieć, iż sympatycy obu drużyn nie darzą się szacunkiem. Zespół FK Sarajewo jest związany z islamską społecznością, a z NK Široki Brijeg sympatyzują bośniaccy Chorwaci, którzy są katolikami.
Grupa fanów FK Sarajewo w Širokim Brijegu zaczęła rozbijać sklepy oraz samochody. W tej sytuacji na ulicach pojawiły się specjalne oddziały policji, które próbowały interweniować i nie dopuścić do starcia zantagonizowanych grup.
W wyniku starć zostało rannych ponad 50 osób, w tym 29 policjantów. Zamieszki kosztowały życie 24-letniego Vedrana Puljicia. Kibice w Bośni i Hercegowinie od razu winą za śmierć fana FK Sarajewo obarczyli funkcjonariuszy policji.
W tej sprawie wszczęto śledztwo. Jednak do tej pory informacje na temat jego postępów są sprzeczne. Władze służb porządkowych zaprzeczyły, jakoby Puljić został raniony w głowę w wyniku strzału z broni należącej do funkcjonariusza (niektóre media podały nawet, że w trakcie zamieszek wpadła ona w ręce kibiców). Inne źródła wspominają, iż przyczyną zgonu był rzucony kamień.
Jeszcze późnym wieczorem w poniedziałek bośniackie media twierdziły, iż aresztowano policjanta Olivera Knezovicia, który miał jakoby przyznać się do winy. Jednak potem wiadomość ta została częściowo zdementowana. Podano bowiem, iż zatrzymana osoba nie jest funkcjonariuszem.
W poniedziałek setki fanów FK Sarajewo zablokowało ruch samochodowy w stolicy kraju, aby zademonstrować swoje oburzenie z powodu wydarzeń, do jakich doszło w Širokim Brijegu.