Koniec z okopami? Liderzy kadry chcą zagrać odważniej

Liderzy reprezentacji w ofensywie wysłali Czesławowi Michniewiczowi jasny sygnał: przeciwko Francji (niedziela 16:00) chcą zagrać nieco odważniej niż z Argentyną. Tym bardziej że nic już nie muszą - cel Polski na mundial został zrealizowany.

Dariusz Faron
Dariusz Faron
Robert Lewandowski Getty Images / Visionhaus / Robert Lewandowski
Z Kataru - Dariusz Faron, WP SportoweFakty

- Najważniejszy jest wynik - powtarza selekcjoner od początku turnieju. I ma dużo racji. Ultradefensywna taktyka przyniosła mu w Katarze sukces, jakim jest pierwsze wyjście Polski z grupy MŚ od 1986 roku. Piłkarze też otwarcie mówili, że chcą po prostu awansować, nieważne, w jaki sposób.

Po osiągnięciu celu minimum optyka kilku ważnych graczy się jednak zmieniła. Mimo że w niedzielę zmierzymy się z mistrzami świata, nie chcą już ograniczyć się do murowania, tylko zagrać w piłkę.

Drużyna ma świadomość, że sukces został osiągnięty, więc nic już nie musi.

ZOBACZ WIDEO: Serbowie nazwali dziennikarza WP SportoweFakty prowokatorem. Jedno pytanie wywołało ogromne poruszenie

Zagrać nieco odważniej

Frustrację związaną z ultradefensywnym stylem odczuwają głównie Robert Lewandowski i Piotr Zieliński. Po spotkaniu z Argentyną dwójka, od której w dużej mierze zależy siła ognia Biało-Czerwonych, wysłała Michniewiczowi jasny sygnał.

- Oczywiście nie jestem zadowolony z tego, jak graliśmy. Nie mogę być. Brakowało w środku pola utrzymania piłki, rozegrania, za szybko też straciliśmy gola po wyjściu z szatni na drugą połowę. To nas wybiło z rytmu. Styl gry jest do poprawy. Jeśli chcemy na mundialu strzelać gole, musimy grać odważniej. Moja gra to chyba odbywała się na pozycji "ósemki". Jeśli chodzi o styl, jest tu pole do analizy - mówił na gorąco kapitan Polaków.

Przeciwko Arabii zdobył swojego pierwszego gola na mundialu i mógł dołożyć kolejne. Turniej w Katarze będzie mu się jednak kojarzyć głównie z cierpieniem. Przeciwko Argentynie i Meksykowi długimi momentami był osamotniony. Mógł jedynie zgrywać piłkę do nadbiegających kolegów, a i tak nie przynosiło to efektu w postaci stwarzanych sytuacji. "Lewy" chciałby, abyśmy w meczu z Francja podjęli większe ryzyko.

Podobnie jak Piotr Zieliński, który też poświęca się dla zespołu, ale nie może grać w Katarze "swojej" gry. - Polska nie narzuca przeciwnikowi swojego stylu. Często oddajemy inicjatywę i cofamy się do defensywy, podczas gdy Napoli jest przyzwyczajone do kontroli oraz stosowania wielu rozwiązań ofensywnych. Mam nadzieję, że w Polsce uda się rozwinąć tę koncepcję - to słowa "Ziela" cytowane przez włoską "La Gazzetta dello Sport".

28-latek jest chyba w Katarze największą ofiarą radykalnego pragmatyzmu selekcjonera.

"Polacy uwielbiają cierpieć"

- Polska zasłużyła, by znaleźć się w najlepszej szesnastce. Oni świetnie bronią i uwielbiają cierpieć - mówił na przedmeczowej konferencji Hugo Lloris i jest to chyba najtrafniejsze oddanie tego, jak prezentujemy się na mundialu.

Lloris, co zrozumiałe, wypowiedział się dyplomatycznie. Za to inny Francuz, trener Luis Fernandez, już nie gryzie się w język.

- Jak można tak grać, mając w składzie Zielińskiego czy Lewandowskiego? Oni potrzebują podań, żeby cokolwiek zdziałać. Ustawienie jest za bardzo defensywne, tak nie da się strzelać goli, chyba że przypadkowo. Zresztą, Lewandowski tak właśnie zdobył dotychczas swoją jedyną bramkę, po fatalnym błędzie arabskiego obrońcy. Spodziewałem się znacznie więcej po tej drużynie - mówi nam 60-krotny reprezentant Les Bleus.

Oczywiście odkrycie się w meczu z mistrzem świata byłoby samobójstwem. Ofensywnie usposobieni kadrowicze liczą jednak, że da się powalczyć o awans, nie ograniczając się tylko do cierpienia.

Pierwszy gwizdek na Al Thumama Stadium już o 16:00.

Zobacz także:
"To jest zdrada, człowieku!". Wrze po tym, co się stało na MŚ
Ekspert sędziowski ocenił decyzję Michniewicza 

Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×