Problem bytomian z napastnikami

O solidnej formie Polonii Bytom w tym sezonie świadczą wyniki uzyskiwane przez drużynę ze Śląska oraz 3. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Podopieczni Jurija Szatałowa są, zaraz za Wisłą Kraków oraz Lechem Poznań, najskuteczniejszą drużyną Ekstraklasy. Bytomianie w dziewięciu meczach strzelili trzynaście goli (ponad 1,4 gola na mecz). Nie dziwi, zatem fakt, że zajmują tak wysoką pozycję w drabince najwyższej ligi rozgrywkowej w Polsce. Zaskakiwać jednak może prawda, że mniej niż jedną trzecią z tych bramek zdobyli piłkarze przednich formacji, a jeszcze konkretniej jeden piłkarz - Grzegorz Podstawek (cztery gole). Na tej podstawie można zatem postawić tezę, że swoją dobrą dyspozycję w obecnej rundzie Polonia zawdzięcza świetnej formie, również tej strzeleckiej nominalnych pomocników.

W tym artykule dowiesz się o:

Oczywiście, w kadrze niebiesko-czerwonych z Bytomia znajdują się czterej napastnicy. Jednak, wyłączając wcześniej wymieniony filar ofensywy, Grzegorza Podstawka, zostaje trzech piłkarzy, czyli: Michał Zieliński oraz pozyskani w letnim okienku transferowym Łukasz Ślifirczyk oraz Povilas Lukšys. O ile nienajlepszą formę ocierającego się rok temu o kadrę Zielińskiego można wytłumaczyć pechem oraz kontuzjami, o tyle dla grywających głównie w Młodej Ekstraklasie Ślifirczyka oraz Luksysa już nie można mieć tyle wyrozumiałości.

Ten pierwszy jest co prawda młody (dwadzieścia dwa lata), ale należy od piłkarza drużyny Ekstraklasy wymagać pewnego poziomu, tym bardziej od takiego, który był kapitanem oraz wiodącą postacią drugoligowej Unii Janikowo. Na razie Ślifirczyk występuje w drużynie Młodej Ekstraklasy, w której rozegrał sześć spotkań i strzelił dwa gole (oba w meczu przeciwko młodej drużynie Wisły Kraków).

Z kolei trochę inaczej ma się sprawa Litina, Povilasa Luksysa. Litwin przychodził do Polonii z niezłą marką i niektórzy upatrywali w nim potencjalną gwiazdę drużyny. Były ku temu powody, w końcu od dwukrotnego króla strzelców litewskiej ekstraklasy, zdobywcy Pucharów Litwy oraz mistrzostwa kraju, można mieć oczekiwania... Jednak napastnik zawiódł na całej linii i do tej pory zagrał w dwóch meczach Ekstraklasy, w sumie dwadzieścia minut. W drużynie ME Polonii Bytom również się nie spisuje (sześć meczów bez gola). To bardzo niepokojące informacje dla sztabu szkoleniowego, tym bardziej, że piłkarz nie jest już młody, w końcu ma trzydzieści lat.

Na temat Litwina wypowiedzi na pomeczowej konferencji prasowej udzielił trener Jurij Szatałow : - Luksys jest w bardzo słabej formie i gra w Młodej Ekstraklasie... On ma kłopoty z aklimatyzacją. Gdy z nim rozmawiałem to wyznał mi, że w Polsce wszystko dzieje się szybciej... Piłkarze szybciej biegają, wyżej skaczą. Povilas potrzebuje trochę czasu, zobaczymy jeszcze jak to z nim będzie - z rozbrajającą szczerością wyznał szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.

Problem Polonii z napastnikami można traktować bardziej lub mniej poważnie, nie można jednak nie zauważyć jego istnienia. Staje się on jeszcze wyraźniejszy, gdy kontuzji doznaje Podstawek i musi grać będący w słabszej dyspozycji Zieliński, tak jak to było w meczu ostatniej kolejki z Lechią. Młody napastnik zmarnował w tym meczu dwie wyborne sytuacje na zdobycie gola... a następnie doznał delikatnej kontuzji i zszedł z boiska po godzinie gry. Trener Szatałow wpuścił na jego miejsce Trzeciaka i na tym skończyło się jego pole manewru jeśli chodzi o ofensywnych piłkarzy, jak sam później przyznał. Z kolei Marek Bażik po meczu nie ukrywał frustracji i powiedział wprost: - Graliśmy dziś bez napastnika.

Co czeka obecnie 3. drużynę Ekstraklasy, gdy kontuzjowani będą i Podstawek i Zieliński, którzy na szczęście dla Polonii są już zdrowi: - Obaj piłkarze trenują na normalnych obrotach - powiedział dyrektor ds. marketingu oraz rzecznik prasowy Polonii Bytom, Marek Pieniążek. Kibicom niebiesko-czerwonych pozostanie chyba tylko modlitwa o dalszą, tak wysoką formę wspomnianego Bażika oraz Barcika i Trzeciaka, czyli graczy drugiej linii.....

Komentarze (0)