Od 1 stycznia reprezentacja Polski formalnie pozostaje bez selekcjonera. PZPN nie przedłużył obowiązującej do końca 2022 roku umowy z Czesławem Michniewiczem i to pomimo tego, że szkoleniowiec zrealizował wszystkie postawione przed nim cele. Kadra była jednak krytykowana za defensywną taktykę, a do tego doszedł temat obiecanej przez premiera Mateusza Morawieckiego nagrody w wysokości co najmniej 30 milionów złotych.
Władze PZPN z prezesem Cezarym Kuleszą na czele prowadzą negocjacje z potencjalnymi kandydatami na następcę Michniewicza. Według medialnych spekulacji, pod uwagę brani są Herve Renard, Vladimir Petković czy Paulo Bento.
Innego kandydata na funkcję selekcjonera Biało-Czerwonych ma Mateusz Klich. Przypomnijmy, że nie znalazł się on w kadrze na mundial w Katarze, którą powołał Czesław Michniewicz. Wszystko przez brak regularnej gry w Leeds United.
- Miałem w Leeds takiego trenera, który pomógłby reprezentacji. Nie ja będę jednak decydował - powiedział Klich. Na myśli miał byłego szkoleniowca zespołu z Leeds, Marcelo Bielsę. Obaj przez kilka lat współpracowali i przeszli drogę z Championship do Premier League.
Nazwisko Bielsy rzadko przewijało się w gronie kandydatów na selekcjonera Biało-Czerwonych. Argentyńczyk jeszcze przed mundialem oglądał kilkadziesiąt meczów Polaków. Wskazał jego zdaniem najlepszą jedenastkę, która powinna grać w podstawowym składzie podczas MŚ.
Czytaj także:
Napoli upokorzyło Juventus. Kosmiczny wynik w hicie Serie A
Napoli nie dało szans Juventusowi. "Powoli wypełnia się dziedzictwo Maradony"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu