Korona zamyka tabelę, ale zawodnicy nie tracą optymizmu. "Jest na czym budować"
W obecnym sezonie Korona Kielce zdobyła tylko 13 punktów, a po ostatniej kolejce spadła na ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. - Wielu postawiło już na nas krzyżyk, ale my na to nie zwracamy uwagi - mówi nowy zawodnik Korony Dominick Zator.
Korona obudziła się za późno. - Ostatnie pół godziny pokazało, że potrafimy pograć w piłkę. To daje nam optymizm na resztę sezonu. Na tym chcemy budować naszą grę w kolejnych meczach - mówił na konferencji prasowej Dominick Zator, nowy zawodnik ekipy z Kielc.
Urodzony w Calgary boczny obrońca praktycznie całe dotychczasowe życie spędził w Ameryce Północnej. Tylko raz wyjechał na pół roku do Szwecji. Mimo to o polska liga nie jest dla niego obca. - Przede wszystkim moją uwagę zwróciły bardzo ładne stadiony. Będąc w domu w Kanadzie i rozmawiając o Polsce zawsze słyszałem o Legii. Tata zawsze o niej mówił. Dlatego wiedziałem, że jadąc tam na mecz czekało nas trudne zadanie - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: To byłby ciekawy powrót do Polski. "W grę wchodzą dwa kluby"Na razie w Polsce nie jest sam. Wraz z nim przylecieli rodzice i nie zabrakło ich na trybunach podczas spotkania w Warszawie. Widoczna była też flaga Kanady. Będą również obecni w poniedziałkowy wieczór przy okazji rywalizacji z Cracovią. - Tata był dumny, gdy zobaczył mnie na boisku - powiedział Zator.
Korona nie jest w łatwej sytuacji. Jest wręcz w beznadziejnej. Dotychczas zdobyła zaledwie trzynaście punktów, a po ostatniej kolejce spadła na ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Mimo to w kieleckim zespole nie tracą nadziei. - Wiemy, że jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli i wiele osób postawiło już na nas krzyżyk i skazało na spadek. Ale my na to nie patrzymy. Skupiamy się na sobie - podsuwał Zator.
Mecz Korona Kielce - Cracovia odbędzie się w poniedziałek o godz. 19.
CZYTAJ TAKŻE:
Wyprzedaż w Wiśle Płock. Na horyzoncie transfer do Korei Południowej
Kuriozalna decyzja gwiazdora. Nagle powiedział "dość"