- Dla mnie nie ma sprawy. Zażartował sobie i tyle. A wy robicie aferę. Zagramy o zwycięstwo, żeby skończyć te eliminacje z twarzą. Nie chcemy też zawieść kibiców. Mecz będzie bez żadnych podtekstów - powiedział Gazecie Wyborczej prezes PZPN.
Tymczasem Stefan Majewski zastosował znaną metodę byłego prezydenta Lecha Wałęsy - "stłucz pan termometr, nie będziesz miał temperatury". - Chyba będziemy musieli ograniczyć kontakty z dziennikarzami. Staramy się zachowywać profesjonalnie, szanować waszą pracę, a wypływają rzeczy śmieszne, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Redaktor, który to napisał przeprosił w poniedziałek Mariusza. Niektórzy nie znają się na żartach - powiedział selekcjoner Gazecie Wyborczej.
Ciekawe który dziennikarz przeprosił polskiego piłkarza. Jego wypowiedź pojawiła się w wielu mediach, bowiem Lewandowski powiedział ją do kilkunastu dyktafonów.