Mocne sceny pod Stamford Bridge. Sytuacja wymknęła się spod kontroli

Getty Images / Gaspafotos/MB Media / Na zdjęciu: Kibice Borussii Dortmund.
Getty Images / Gaspafotos/MB Media / Na zdjęciu: Kibice Borussii Dortmund.

To był istny szturm na Stamford Bridge. Służby kompletnie straciły kontrolę nad zdarzeniami, które odbywały się przed stadionem.

Niespodziewane sceny rozegrały się przed pojedynkiem Chelsea z Borussią Dortmund. Jak opisuje "Daily Mail", w dniu meczu tysiące fanów drużyny gości maszerowało ulicami Londynu. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą policji, później jednak okazało się być zupełnie inaczej.

W okolicach godziny 20:00 część kibiców z Dortmundu zdecydowało udać się na Stamford Bridge. Wśród nich także tacy, którzy nie zastosowali się do obowiązujących zaleceń. Według źródła, niektórzy z nich rozpoczęli szturm na barierki oddzielające wejścia na stadion.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli i w wielu przypadkach wspomniane próby zakończyły się sukcesem. Służby bezpieczeństwa nie potrafiły zatrzymać "sympatyków BVB", którzy wdzierali się na obiekt. Nie wiadomo jednak ilu fanom udało się wejść na mecz bez biletu.

Jednak to niejedyne komplikacje, które 7 marca wyniknęły w stolicy Anglii. Wokół londyńskiego stadionu zapanowały potężne korki, do takiego stopnia, że autokar wiozący piłkarzy Borussii nie dotarł na czas. Organizatorzy spotkania błyskawicznie zareagowali i opóźnili start rywalizacji o 10 minut.

Ostatecznie pojedynek zakończył się zwycięstwem Chelsea 2:0 i tym samym awansem podopiecznych Grahama Pottera do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Wynik starcia otworzył Raheem Sterling, z kolei zamknął go Kai Havertz swoim trafieniem z rzutu karnego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Lewandowski ma czego się obawiać? Jasna deklaracja prezydenta Barcelony
Gol z powtórzonego rzutu karnego. Dlaczego sędzia podjął taką decyzję?

Komentarze (0)