Podopieczni Johna van den Broma radzą sobie zdecydowanie lepiej w Lidze Konferencji Europy niż w polskich rozgrywkach. W czwartek zawodnicy "Kolejorza" pokonali kolejną przeszkodę w fazie pucharowej.
Sześć minut przed zmianą stron bramkarz Djurgardens IF skapitulował po raz pierwszy. Joel Pereira zacentrował w pole karne ze skrzydła i Antonio Milić pięknym strzałem skierował piłkę do siatki.
Poznaniacy mieli przewagę pod każdym względem i podwoili swoje prowadzenie w 82. minucie tej rywalizacji. Filip Marchwiński zanotował przechwyt w polu karnym, po czym rozegrał dwójkową akcję z Adrielem Ba Louą.
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!
Iworyjczyk przytomnie wypatrzył podaniem Marchwińskiego, który po chwili był sam na sam z golkiperem rywali. 21-latek uderzył obok Jacoba Widella Zetterstroma, zapewniając Lechowi Poznań dwubramkowe zwycięstwo.
Marchwiński był mocno krytykowany po pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy z norweskim FK Bodo/Glimt (0:0), kiedy zmarnował znakomitą sytuację. Tym razem młody Polak stanął na wysokości zadania.
Źródło: Viaplay
Czytaj także:
"Widzimy cię". Przyłapali Dudka na trybunach
Dziennikarz okrutnie zadrwił z docinków. Puchar Biedronki już wręczony