Nie ma sentymentów. Santos podziękował kilku gwiazdom kadry
Stara gwardia powoli idzie w odstawkę. Reprezentacja Polski bez Grzegorza Krychowiaka, Kamila Glika czy Kamila Grosickiego? Do niedawna byłoby to nie do pomyślenia. U Fernando Santosa nie ma miejsca na sentymenty.
Wprawdzie część zmian spowodowanych jest problemami zdrowotnymi poszczególnych kadrowiczów, ale co warte podkreślenia, następca Czesława Michniewicza nie bał się nieoczywistych decyzji. Już na początku przekonali się o tym zawodnicy mogący pochwalić się dużym doświadczeniem reprezentacyjnym. Żaden z poprzedników Fernando Santosa nie był tak odważny pod względem rezygnacji z weteranów.
Weterani niechciani lub niezdolni do gry
Wielu kibiców przyklasnęło, gdy na liście powołanych nie doszukało się Grzegorza Krychowiaka. Kariera gracza związanego z Al Shabab zaczęła przypominać równię pochyłą. Fernando Santos odstawił od kadry 33-latka, po czym na konferencji prasowej zgrabnie uciekł od pytań na ten temat. Marek Koźmiński przyznał, że ma pewne wątpliwości.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące opinie nt. Roberta Lewandowskiego. Oto co napisali HiszpanieWychowanek MOSiR Jastrzębie Zdrój ma 35 wiosen na karku. O jego braku na pierwszym zgrupowaniu decydował jednak nie numer PESEL, a kontuzja kolana. Z drugiej strony, nie będzie zaskoczeniem, jeśli Santos defensywę będzie chciał zbudować bez niego.
Arkadiusz Milik najczęściej nie zawodził, kiedy dostał szansę gry w koszulce Juventusu. Patrząc na ostatnie poczynania napastników, klubowy kolega Wojciecha Szczęsnego z całą pewnością znalazłby się wśród powołanych. Snajper - podobnie jak Glik - boryka się z urazem.
W kategoriach zaskoczenia można rozpatrywać natomiast brak powołania dla Mateusza Klicha. Po latach spędzonych w Leeds United przeniósł się do amerykańskiego D.C. United, gdzie radzi sobie bardzo dobrze już na wstępie. Środkowy pomocnik nie znalazł uznania w oczach Santosa.
W Katarze swoje pięć minut miał również niezwykle doświadczony Kamil Grosicki. Filar Pogoni Szczecin w dodatku ma nieprzeciętne liczby na poziomie PKO Ekstraklasy. Jeśli chodzi o skrzydłowych, selekcjoner postawił tym razem na dużo młodszych zawodników w postaci Michała Skórasia, Nicoli Zalewskiego czy Jakuba Kamińskiego.
Powołania za zasługi to przeszłość
Czesław Michniewicz jako opcje w obronie brał pod uwagę Artura Jędrzejczyka, Mateusza Wieteskę, Pawła Bochniewicza, Michała Helika, Maika Nawrockiego, Tomasza Kędziorę, Arkadiusza Recę i Tymoteusza Puchacza. Żaden z nich pierwotnie nie znalazł się w kadrze Santosa. Ten ostatni został dopiero dowołany awaryjnie w miejsce kontuzjowanego Bereszyńskiego.
Na powrót do drużyny narodowej muszą poczekać inni zawodnicy, którzy znaleźli się choćby we wstępnej kadrze na mundial, w tym: Kamil Grabara, Radosław Majecki, Szymon Żurkowski (kontuzja), Jakub Piotrowski, Patryk Dziczek, Mateusz Łęgowski, Patryk Kun czy Kamil Jóźwiak.
Przed Santosem próba generalna
Jak zwykle głośno było na temat ewentualnego powołania dla Rafała Gikiewicza. Solidne występy bramkarza w Bundeslidze naturalnie nie umknęły uwadze sztabowi szkoleniowemu. Niemniej pod tym względem absolutnie nic się nie zmieniło za kadencji Santosa - dla Gikiewicza w kadrze miejsca nie ma.
Na chwilę obecną to samo tyczy się dobrze prosperujących Bartosza Białka, Sebastiana Walukiewicza, Łukasza Poręby, Damiana Michalskiego, Kacpra Tobiasza czy Przemysława Wiśniewskiego. Ale jeszcze nic straconego. Fernando Santos na wejściu pokazał, że jest zdolny do podejmowania niepopularnych decyzji, więc w cyklu eliminacyjnym należy spodziewać się kolejnych niespodzianek.
Na inaugurację eliminacji Euro 2024 Polska zagra w piątek (24 marca) z Czechami w Pradze. Pierwszy gwizdek zabrzmi o godz. 20:45. Mecz będzie transmitowany na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium 1. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego wydarzenia.
Czytaj także:
Mocne słowa Dawida Kownackiego. "Poczułem się, jakby mnie ktoś strzelił w twarz"
Borek ostro o decyzji Santosa. "Śmiech na sali"