Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Jakub Kamiński mówi, czego oczekuje selekcjoner. "Wtedy pozwala na więcej"

- Trener powtarza, że gdy przekroczymy połowę boiska, mamy dowolność - mówi Jakub Kamiński, skrzydłowy reprezentacji Polski po wygranej z Albanią (1:0) w eliminacjach Euro 2024.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Jakub Kamiński Getty Images / Na zdjęciu: Jakub Kamiński
Po uderzeniu z kilkunastu metrów Jakub Kamińskiego piłka trafiła w słupek, a Karol Świderski strzelił po dobitce jedynego gola. Dzięki tej akcji Polska wygrała z Albanią 1:0 i wróciła do gry o pierwsze miejsce w grupie eliminacji Euro 2024. Przede wszystkim jednak - zmazała plamę po wstydliwej porażce 1:3 z Czechami trzy dni wcześniej.

Kamiński wspomina spotkanie w Pradze. Pomocnik Wolfsburga był rezerwowym i z boku obserwował, jak jego koledzy tracili bramki. - Taki mecz już się tej reprezentacji nie zdarzy, jestem przekonany - Kamiński nawiązuje do dwóch goli straconych w trzy minuty. - Nie było łatwo podnieść się po takim spotkaniu, ale zareagowaliśmy. W Warszawie pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Z Albanią jeden walczył za drugiego. Reakcja zespołu była bardzo dobra - twierdzi pomocnik Wolfsburga.

Kamiński rozegrał w poniedziałek całe spotkanie z Albanią. - Selekcjoner nie uzasadniał, dlaczego nie wystąpiłem z Czechami. Byłem tym zawiedziony, ale trener wspominał, że w jednym meczu możesz zagrać, a w drugim nie i miałem to z tyłu głowy - komentuje piłkarz. - Podobają mi się zasady, które wprowadził selekcjoner. Trochę podkręcił śrubę, jest większy rygor na zgrupowaniu. Może nie jest to jakaś bardzo duża zmiana, ale jednak - opowiada Jakub Kamiński.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"

Za połową większa dowolność

Zawodnik mówi też, jaki styl gry chce wprowadzić do polskiej reprezentacji Fernando Santos. - Trener lubi, gdy drużyna posiada piłkę, gdy zawodnicy są ruchliwi i nie boją się wychodzić do podań. Musimy przyswoić taktykę trenera, ale jesteśmy na dobrej drodze - twierdzi.

Za chwilę rozwija wątek. - Dyscyplina z tyłu też jest bardzo istotna dla selekcjonera. Trener zwraca na to uwagę, ale daje nam również wolność z przodu. Chodzi o taki pierwiastek improwizacji, otwartość. Trener podkreśla, że gdy przekroczymy połowę boiska, mamy dowolność - możemy wykorzystać naszą kreatywność i umiejętności. Wtedy pozwala nam na więcej - uzupełnia.

Zaskoczony wynikiem rywali

Piłkarz był mocno zaskoczony remisem Czechów z Mołdawią (0:0) w innym meczu naszej grupy eliminacyjnej. - Nawet nie wiedziałem, nie sprawdzałem wyniku. Mogę jedynie potwierdzić, że nie ma już słabych drużyn. Jak widać, w żadnym spotkaniu nie możemy odpuścić, mimo że w teorii czekają nas teraz mecze ze słabszymi rywalami - kończy Jakub Kamiński.

Polska kadra ma po dwóch meczach eliminacji Euro 2024 trzy punkty. Kolejne spotkanie Biało-Czerwoni rozegrają na wyjeździe z Mołdawią 20 czerwca.

Sebastian Mila nie ma wątpliwości. "Kadra tego potrzebuje"

OGLĄDAJ MECZE REPREZENTACJI W PILOCIE WP

Czy reprezentacja Polski awansuje na Euro 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
  • Stirlitz Zgłoś komentarz
    Były momenty, że grali bardzo dobrze, ale też zdołali się parę razy pogubić i prawie nie stracili bramki. Mają trochę problemów jak przeciwnik zaczyna wysoki pressing. Generalnie grali
    Czytaj całość
    na czwórkę. Widać poprawę. Trener wie co robi.
    • Pan Jot Zgłoś komentarz
      "Trener lubi, gdy drużyna posiada piłkę, gdy zawodnicy są ruchliwi i nie boją się wychodzić do podań" Otóż to. To jest podstawa. Wystawianie się koledze już na pół
      Czytaj całość
      sekundy wcześniej niż ten otrzyma piłkę. Przewidywanie.
      • tejot_tejot Zgłoś komentarz
        Po dwóch meczach reprezentacji pod wodzą Santosa powodów do zadowolenia nie ma, są jednak podstawy, aby mieć ostrożne nadzieje na przyszłość. Jakie? Po raz pierwszy od czasów Adama
        Czytaj całość
        Nawałki reprezentacją nie kieruje produkt słabej, zaściankowej i zakompleksionej "polskiej szkoły trenerskiej" (tak dla przypomnienia pracy z kadrą Nawałka uczył się od Leo Beenhakkera), ani też żaden bajerant, nie mający do zaoferowania nic oprócz pięknych słówek. Santos to fachowiec pełną gębą, z ogromnym doświadczeniem i sukcesami, czego oznaki były widoczne, niestety na razie tylko, na konferencjach prasowych przed i po meczach. PO PROSTU WIDAĆ, ŻE FACET WIE O CZYM MÓWI, a co jeszcze ważniejsze zamiast w brzęczkowsko-michniewiczowskim stylu tłumaczyć się ze słabej gry kontuzjami i tym gdzie i ile reprezentanci grają, po prostu wskazał rzeczy nad którymi trzeba pracować. Czy kadencja Santosa będzie sukcesem? Tego nie wie nikt. Jasnym jest jednak jedno, jeśli nawet tego kalibru selekcjoner nie będzie w stanie wyciągnąć drużyny z dołka w jakim tkwi od lat, będzie to oznaczało, że po prostu, wbrew temu co się nam wydaje, mamy bardzo słabą drużynę.
        • Azal32 Zgłoś komentarz
          Kiedyś gdy grało na turnieju tylko 16 drużyn to np. na takie mistrzostwa świata było bardzo trudno awansować Na ME też A dziś 5 słabych drużyn w grupie eliminacyjnej i aż 3 mogą
          Czytaj całość
          awansować. W tej nędzy nawet trudno nie awansować
          • Buds2030 Zgłoś komentarz
            Słaby mecz ale 3 punkty są
            • michusa Zgłoś komentarz
              Znowu hura optymizm
              • Senior 60 Zgłoś komentarz
                Awansują dzięki losowaniu nie dzięki umiejętnościom i to jest zalosne
                • JT27 Zgłoś komentarz
                  AWANSOWAĆ AWANSUJĄ ALE CO Z TEGO JAK NA TURNIEJU JUŻ SĄ TAKIM CHŁOPCEM DO BICIA
                  Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                  ×
                  Sport na ×