Wielka bitwa o puchary. Lech Poznań chce odskoczyć Pogoni Szczecin

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Skóraś
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Skóraś

3. miejsce w tabeli - to stawka niedzielnego hitu pomiędzy Lechem Poznań a Pogonią Szczecin. Oba zespoły mogą wykonać decydujący krok do realizacji tego celu.

Dziś "Kolejorz" ma 43 pkt. - o 3 więcej niż "Portowcy", więc jeśli wygra bezpośrednie starcie, jego przewaga będzie znacznie bezpieczniejsza. Za to ten, kto przy Bułgarskiej zawiedzie, może mieć jeszcze spore problemy, zwłaszcza że grupa pościgowa tworzona przez Wartę, Widzew i Cracovię nie ma dużej straty.

Jesienią w Szczecinie padł remis 2:2 i zdecydowanie mniej zadowoleni z tego rezultatu byli lechici, którzy stracili gola w doliczonym czasie po strzale Kamila Drygasa z rzutu karnego.

- Nie traktujemy najbliższego spotkania jako okazji do rewanżu. Nikt nie myśli takimi kategoriami. Wtedy zagraliśmy dobrze i zwycięstwo uciekło nam w ostatniej chwili. Przed nami jednak zupełnie nowe wydarzenie. Takie jest nasze podejście. Jesteśmy dobrze przygotowani. To będzie ciekawe widowisko, zwłaszcza że oba zespoły są blisko siebie w tabeli. Chcemy wygrać, żeby odskoczyć Pogoni - przyznał na konferencji prasowej trener mistrza Polski, John van den Brom.

ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź

O ekipie ze Szczecina Holender ma bardzo dobre zdanie. - Widać tam dużo jakości. Oglądałem ich latem w Opalenicy, bo akurat obie drużyny były wtedy na zgrupowaniu. Kiedy miałem chwilę wolnego, zaglądałem na ich treningi i byłem pod dużym wrażeniem. Pogoń jest podobna bo nas, lubi grać piłką, stosuje wysoki pressing - wyliczył.

W przerwie reprezentacyjnej poznaniacy nie robili nic przełomowego. - W treningach brali udział zawodnicy z akademii, m. in. Filip Wilak. Chcieliśmy zapoznać ich z pracą pierwszej drużyny. Wcześniej daliśmy piłkarzom trochę odpoczynku, żeby mogli spędzić czas z rodziną. Ogólnie więcej pracowaliśmy nad aspektami fizycznymi niż taktycznymi - wyjaśnił van den Brom.

Szkoleniowiec "Kolejorza" stracił kontuzjowanego Filipa Szymczaka, który w tym sezonie może już nie zagrać. To największy minus minionych dwóch tygodni. -

- Z jednej strony możemy się cieszyć, że wypadł nam tylko Szymczak, ale to byłoby złe określenie. Jego uraz bardzo nas martwi. Kiedy wysyła się zawodników na kadrę, a my wysyłamy ich wielu, zdrowie to nasza największa troska. Gdy dotarła do mnie informacja, że Filip doznał urazu w młodzieżówce, byłem bardzo zmartwiony. To dla nas trudna sytuacja, zwłaszcza że mówimy o ważnej postaci zespołu, która może grać na kilku pozycjach. Dobrze, że obyło się bez kolejnych strat - przyznał van den Brom.

Mecz 26. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań - Pogoń Szczecin odbędzie się w niedzielę o godz. 17.30.

Komentarze (1)
avatar
Lechowiak
2.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Strata Szymczaka to wzmocnienie panie trenerze! Mnie ten piłkarz nie przekonuje zresztą nie tylko mnie.