Najmłodsi trenerzy w PKO Ekstraklasie. Na co dzień przyjaciele, teraz pierwszy raz się zetrą

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Do niedawna Dawid Szulczek był najmłodszym trenerem w PKO Ekstraklasie, ale przebił go Adrian Siemieniec. W sobotę obaj staną naprzeciw siebie w meczu Jagiellonia - Warta i zdecydowanie trudniej ma ten młodszy.

Opiekun białostoczan to 31-latek, tymczasem jego vis a vis jest o dwa lata starszy. Za tym drugim przemawia nie tylko lepsza sytuacja w tabeli (zieloni mają komfort i mogą myśleć nawet o europejskich pucharach), ale też większe doświadczenie na ligowych boiskach.

- To dla mnie wyjątkowy mecz, bo nigdy dotąd przeciwko sobie jako pierwsi trenerzy nie graliśmy. Poznaliśmy się już kilkanaście lat temu i jesteśmy w stałym kontakcie - przyznał na konferencji prasowej Dawid Szulczek, który nie ukrywa, że Adrian Siemieniec jest jego przyjacielem.

Przyjaciele sobie nie odpuszczą

Na boisku jednak przyjaźni nie będzie. Warta chce jeszcze atakować czołówkę, natomiast Jaga wciąż musi się bić o utrzymanie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

- Kiedy przygotowujesz się do rywalizacji na boisku, nie koncentrujesz się na przyjaźni, a wyłącznie na grze drużyny. Po meczu oczywiście zbijemy piątkę. Jeśli ktoś wygra, przyjmie gratulacje od tego drugiego. Później możemy sobie dalej pomagać. Najpierw jednak będziemy walczyć o punkty - zaznaczył szkoleniowiec poznaniaków.

Warciarze, co może zaskakiwać, radzili sobie w tym sezonie zdecydowanie lepiej niż ich najbliższy przeciwnik. - Ciężar gatunkowy meczu z Jagą jest taki sam, jak wielu w ekstraklasie. Moja drużyna podchodzi do niego podobnie jak do starcia z każdym innym przeciwnikiem - może poza Lechem, gdzie w derbach faktycznie bywaliśmy delikatnie sparaliżowani. Pracujemy, by to wyeliminować - dodał Szulczek.

- Są w ekstraklasie drużyny mocne, ale też takie, z którymi możemy sobie pozwolić na nieco więcej. Jagiellonia to specyficzny przypadek. W ostatnich kolejkach udowodniła, że mogłaby aspirować do walki o wyższe cele, niż wskazuje obecna tabela - przyznał opiekun zielonych.

Jak zatrzymać dwie gwiazdy?

Marc Gual i Jesus Imaz - to piłkarze, którym Warta musi poświęcić najwięcej uwagi. Jeśli nie zrobi tego skutecznie, o punkty w Białymstoku może być jej trudno.

- Jeśli chodzi o wyeliminowanie tych atutów rywala, to cała drużyna broni i asekuruje bardzo dobrze. Nie będziemy wymyślać niczego nowego. Jesteśmy mocni jako grupa, wszyscy angażują się w działania defensywne i w taki sam sposób przeciwstawimy się Gualowi oraz Imazowi - oznajmił Szulczek.

Warciarze zajmują 5. miejsce w tabeli, mają za sobą dwa zwycięstwa z rzędu i nie muszą się aktualnie niczym martwić. - Tak naprawdę niemal przez cały sezon utrzymujemy dobrą energię. Trudniej nam było tylko na początku. Zaczęliśmy rozgrywki od dwóch porażek, ale wtedy okienko transferowe jeszcze trwało i musieliśmy się rozkręcić. Potem przyszły pierwsze zwycięstwa i atmosfera od dawna jest dobra, natomiast takie wygrane jak ostatnia z Legią tylko dodają pewności siebie - zakończył trener.

Mecz 30. kolejki PKO Ekstraklasy Jagiellonia Białystok - Warta Poznań odbędzie się w sobotę o godz. 15.00.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty