Podczas finału Ligi Europy w Budapeszcie pomiędzy Sevillą FC i AS Romą iskrzyło już w pierwszej połowie. W 31. minucie w polu karnym Sevilli w głowę został kopnięty napastnik włoskiej ekipy - Tammy Abraham. Anglik zwijał się z bólu, a piłkarze Romy wprost domagali się od arbitra, by ten podyktował rzut karny.
Sytuacja była sprawdzana w wozie VAR, ale ostatecznie Anthony Taylor nie zdecydował się odgwizdać jedenastki. W drugiej części gry było jeszcze goręcej.
W 75. minucie sędzia początkowo wskazał na "wapno", sugerując, że Roger Ibanez, obrońca Romy, sfaulował Lucasa Ocamposa, gracza Sevilli. Zawodnicy Romy natychmiast ruszyli w kierunku Taylora, a ten sprawdził tę sytuację za pomocą VAR i anulował decyzję. Pierwszy głos z Hiszpanii mówi, iż Anglik zachował się dobrze.
- Ibanez lekko odbija piłkę, a Taylor ma rację, nie sygnalizując maksymalnej kary - powiedział Pavel Fernandez, ekspert sędziowski, w programie "Radio MARCA" "European Scoreboard".
Nie minęło kilka minut, a była kolejna kontrowersja. Jeden z piłkarzy Sevilli został trafiony w rękę we własnym polu karnym, lecz arbiter nie odgwizdał karnego. Wydaje się jednak, iż Taylor zachował się poprawnie, ponieważ obrońca hiszpańskiego zespołu uciekał z ręką i robił wszystko, by piłki nie dotknąć.
Spójrz na kontrowersyjne sytuacje - odpowiednio z 31. i 75. minuty:
Źródło: Viaplay
Źródło: Viaplay
Czytaj także:
Piękny gest piłkarzy Sevilli. Wsparli przebywającego w szpitalu Sergio Rico