Dorobek punktowy wygląda nieźle - rozmowa z Bartoszem Hincem, pomocnikiem Dolcanu Ząbki

Bartosz Hinc, były gracz m.in. drużyny PGE GKS Bełchatów oraz Odry Wodzisław Śląski, to zawodnik Dolcanu Ząbki - rewelacji tegorocznego sezonu I ligi. Wychowanek Olimpii Poznań udzielił wywiadu portalowi SportoweFakty.pl, w którym opowiada o ostatnim meczu ze Zniczem Pruszków, o postawie zespołu w tym sezonie oraz najbliższym spotkaniu z Górnikiem Zabrze.

Dominik Senkowski: Jak Pan ocenia ostatnie spotkanie ze Zniczem Pruszków?

Bartosz Hinc: Bardzo pozytywnie, mimo iż nie grałem, gdyż pauzowałem z powodu kartek. Podeszliśmy bardzo skoncentrowani do tego meczu. To był taki lokalny pojedynek, więc koncentracja była maksymalna. Początek nie wyszedł, straciliśmy bramkę, ale potem chłopaki otrząsnęli się, wyrównali, wygrali ten mecz i najważniejsze są trzy punkty.

Jakie Pana zdaniem szanse ma Dolcan w pucharowych meczach z Koroną Kielce?

- Na pewno gramy z dużo wyżej notowanym przeciwnikiem, ale tak jak wcześniej udało nam się pokonać Śląsk Wrocław, spróbujemy i tym razem. Korona podniesie jeszcze wyżej poprzeczkę, ale myślę, że nie stoimy na straconej pozycji. Zrobimy wszystko by wygrać i na wiosnę grać dalej w Remes Pucharze Polski.

Jak wytłumaczyć tak świetną grę Dolcanu w tym sezonie? Zajmujecie aktualnie wysokie czwarte miejsce w tabeli.

- Chcieliśmy się dobrze zaprezentować. Z meczu na meczu gramy po to, by wygrać i zbierać punkty. Zbliża się koniec rundy, a dorobek punktowy wygląda nieźle. Wypada tylko się cieszyć. Dzięki pracy na treningach oraz wzmocnieniom letnim jesteśmy mocni. Oby tak dalej. Będziemy podchodzić do każdego kolejnego meczu z myślą o zwycięstwie.

Macie jakiś konkretny cel, miejsce, które chcecie zająć na koniec sezonu?

- Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo. By grać o punkty i je zdobywać. Patrzymy przed siebie, ale nie zakładamy jakiegoś konkretnego miejsca.

W najbliższym spotkaniu Dolcan zagra z Górnikiem Zabrze. Co może Pan powiedzieć o przeciwniku i jakiego wyniku się spodziewacie?

- Na pewno jedziemy do zespołu ligowego, który ma w swoich szeregach zawodników klasowych. To dobry zespół, zagramy przed wielotysięczną publicznością. Nie mamy w tym meczu nic do stracenia, a mecz pokaże, kto będzie lepszy. Większą presję na wynik ma raczej Górnik Zabrze.

Pan miał już okazję grywać przeciwko piłkarzom Górnika grając w ekstraklasie w barwach Odry czy drużyny z Bełchatowa. Jak spisze się Dolcan w tym meczu?

- W każdym takim meczu, jak z Górnikiem, czy z Pogonią, Widzewem, ja oraz koledzy nabieramy doświadczenia i z takimi przeciwnikami powinniśmy pokazywać szczyt możliwości. Chcemy pokazać na boisku, że jesteśmy mocni. Zdobywać i z takimi drużynami punkty oraz kontynuować to na wiosnę.

Jakby Pan mógł porównać grę w ekstraklasie do tej z boisk pierwszoligowych?

- W pierwszej lidze przeważa walka, przygotowanie fizyczne. W ekstraklasie jest więcej taktyki, techniki, miejsca na boisku. Pierwsza liga to przede wszystkim walka, dlatego nie każdy zespół ligowy, który wcześniej grał w ekstraklasie, jest w stanie sobie poradzić z każdym teoretycznie słabszym przeciwnikiem.

Chciałby Pan wrócić jeszcze do najwyższej klasy rozgrywkowej?

- Na pewno dopóki gram i jestem zdrowy i byłaby taka propozycja to bym nie odmówił. Chęć we mnie jest, czas pokaże. Na razie cieszę się, że jestem w Dolcanie oraz z jego wyników. Sam jako piłkarz tego zespołu postaram się by rezultaty były jak najlepsze.

Źródło artykułu: