Czekają na przebudzenie Kirma

Andraż Kirm został sprowadzony do Wisły Kraków za pół miliona euro. Choć nie można powiedzieć, że zawiódł oczekiwania klubu, to jak twierdzą trenerzy, stać go na znacznie więcej.

Andraż Kirm znakomitą formą błysnął raz, w meczu reprezentacji Słowenii z Polską. Słowenia wygrała 3:0, a Kirm był jedną z jaśniejszych postaci na boisku. Problem w tym, że jego gra w kadrze nie ma przełożenia na występy w Wiśle. - Andraż ma kłopoty z przekroczeniem pewnej bariery. Tego, co robi w reprezentacji Słowenii, na razie nie przekłada na klub. On może więcej i czekamy aż nam to da - powiedział dla Przeglądu Sportowego drugi trener Wisły Rafał Janas.

Kirma chwalą koledzy z drużyny, jednak podkreślają, że potrzebuje jeszcze czasu, żeby w pełni wkomponować się w zespół. On sam wie, że drzemią w nim jeszcze większe możliwości. Nie może przeżyć ostatniej porażki z Lechem. Jego zdaniem zespół Wisły we Wronkach nie pokazał maksimum swoich umiejętności. Kirm jest zadowolony z losowania Słoweńców w barażach o wejście do mistrzostw świata. Przypomnijmy, że jego reprezentacja zagra z Rosją.

Więcej w Przeglądzie Sportowym

Komentarze (0)