Szef Barcelony udał się do Kataru. Media piszą o sensacyjnym planie

FC Barcelona w minionym sezonie błyszczała na boiskach La Ligi i sięgnęła po tytuł mistrza Hiszpanii. Przyszłość klubu nadal jednak jest niepewna ze względu na jego sytuację finansową. "Duma Kataloni" z problemami zmaga się od wielu miesięcy.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Joan Laporta Getty Images / Florencia Tan Jun / Na zdjęciu: Joan Laporta
Jak przekonuje Joan Laporta, jego poprzednik Josep Bartomeu pozostawił po sobie zgliszcza w FC Barcelonie, której kondycja finansowa miała być fatalna. To z powodu pieniędzy z klubem zmuszony był pożegnać się Lionel Messi. W poprzednich miesiącach natomiast władze "Dumy Katalonii" musiały się sporo nagimnastykować, aby móc przeprowadzić transfery.

W zeszłym roku podczas letniego okna transferowego Katalończycy nie próżnowali. Pozyskali m.in. Roberta Lewandowskiego, który został twarzą projektu odbudowy wielkiej Barcy pod wodzą Xaviego. Choć w rozgrywkach europejskich pucharów Barcelona szybko odpadła z Ligi Mistrzów, a następnie z Ligi Europy po porażce w dwumeczu z Manchesterem United, to na podwórku krajowym spełniła cel w postaci mistrzostwa Hiszpanii.

Ten sukces nie oznacza jednak, że w Barcelonie wszystkie problemy zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. Pisaliśmy już, że niedawno Joan Laporta odwiedził Katar, by zyskać fundusze od tamtejszych szejków (zobacz więcej ->>).

ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata

Jak bowiem donosi "La Razon", sytuacja finansowa FC Barcelony nadal jest zła, a ponadto hiszpański Urząd Skarbowy miał wnieść postępowanie w związku z domniemanymi nieprawidłowościami dotyczącymi przekazywania pojazdów swojego partnera (Audi), przelotów czarterowych czy błędnych rozliczeń odszkodowań po zakończeniu współpracy z Ardą Turanem i Alexem Songiem. Za te błędy Barcelonie ma grozić nawet ok. 16 mln euro grzywny.

Laporta musi więc znaleźć sposób na to, by wyprowadzić klub na prostą i wygląda na to, że wpadł na sensacyjny pomysł. Ostatnio udał się w podróż do Kataru, a kilka tygodni temu odwiedził też Arabię Saudyjską. Hiszpańskie media twierdzą, że jego plan zakłada sprzedaż 49 proc. akcji w ramach inwestycji prywatnych. Pozostałe 51 proc. ma w dalszym ciągu należeć do socios, aby zachować większość. Jak twierdzi dziennikarz Jose Alvarez, pomysł został partnerom już przedstawiony i czeka na ich zatwierdzenie.

"Marca" z kolei opublikowała wypowiedź Jaume Llopisa, ekonomisty i byłego menedżera Barcelony. Ocenił on sytuację finansową klubu. Jego prognoza nie brzmi optymistycznie. Odniósł się on do słów Victora Fonta, kontrkandydata Laporty na szefa Barcy, który uważa, że sytuacja klubu jest jeszcze gorsza, niż za czasów Bartomeu.

- Potwierdził, że Barcelona ma teraz mniej pieniędzy. Mniej dochodów, więcej wydatków i mniej aktywów - ocenił Llopis, który przekonuje, że łącznie dług FC Barcelony wynosi... 3 miliardy euro. - Nie da się go spłacić, trzeba będzie go zrefinansować - uważa ekonomista.

Gdyby tego było mało, w tle wokół Barcelony nadal krąży tzw. "sprawa Negreiry", o szczegółach której pisaliśmy tutaj ->>.

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×