"Wojna" o turecki talent. Barcelona dostała zgodę na transfer

Getty Images / Mahmut Serdar Alakus/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Arda Guler
Getty Images / Mahmut Serdar Alakus/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Arda Guler

Arda Guler zwrócił na siebie uwagę dwóch najlepszych klubów hiszpańskiej LaLiga. Real Madryt i FC Barcelona walczą o podpis "Tureckiego Messiego". Katalończycy chcą zamknąć sprawę transferu już w najbliższym czasie.

Arda Guler ma dopiero 18 lat, a już zaliczył sporą liczbę występów w Fenerbahce Stambuł. Pomocnik reprezentacji Turcji ma na koncie dziewięć goli i 12 asyst w barwach tego klubu. Nic więc dziwnego, że młody gracz stał się obiektem pożądania topowych drużyn w Europie.

O transfer Gulera starają się FC Barcelona i Real Madryt (więcej tutaj). "Królewskim" zależy na piłkarzu, ponieważ wpisuje się on w ich strategię stawiania na utalentowaną młodzież. Problem jednak w tym, że na pozycji pomocnika Real ma już kandydatów do gry. Dlatego w przypadku Turka rozważane byłoby wypożyczenie.

Jak się dowiedziała "Marca", to Katalończycy stali się faworytami w wyścigu o Gulera. Dziennik pisze wręcz o "wojnie" pomiędzy a Barcą a Realem. Joan Laporta jest zdeterminowany, żeby ściągnąć do siebie piłkarza. Posłał już do Turcji odpowiedniego człowieka, aby sfinalizował transfer. Przekonać zawodnika do Barcelony ma osobiście Deco, czyli dyrektor sportowy.

Barcelona ma swoje problemy finansowe, ale LaLiga zezwoliła na dokonywanie operacji dotyczących kolejnego sezonu. Prognozuje się zatem, że Guler trafiłby na Camp Nou w 2024 roku.

Jeśli Barcelona pozyska młodego Turka, to będzie musiała za niego zapłacić 17,5 mln euro, tyle wynosi klauzula wykupu. Gulerem, oprócz hiszpańskich gigantów, interesowali się także działacze angielskich drużyn - Arsenalu czy Newcastle United.

Czytaj także:
Iga Świątek poznała rywalkę w Wimbledonie. Polski mecz na horyzoncie
Hubert Hurkacz poznał drabinkę Wimbledonu. Wielka gwiazda na drodze Polaka

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw

Źródło artykułu: WP SportoweFakty