Co istotne, Śląsk Wrocław nie płaci ani złotówki, bo Aleks Petkow z dniem 1 lipca stał się wolnym zawodnikiem.
Kim jest Petkow? To rosły, mierzący 193 centymetry wzrostu środkowy obrońca. Bułgar, mający w dorobku dwa występy w narodowej reprezentacji.
W swojej dotychczasowej karierze grał już w Szkocji, Anglii oraz Bułgarii. W poprzednim sezonie rozegrał 26 meczów w bułgarskiej ekstraklasie i strzelił jednego gola. Był podstawowym zawodnikiem Ardy Kyrdżali (8. miejsce w lidze).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!
- Środek obrony to pozycja, która wymaga wzmocnień w naszej drużynie. To bardzo wysoki, silny zawodnik, potrafi grać głową, wygrać pojedynek z napastnikiem. Jest ciągle dość młody, ale już ze sporym doświadczeniem, również reprezentacyjnym. Liczymy, że doda sporo jakości do linii defensywnej Śląska - mówi dyr. sportowy Śląska David Balda.
Śląsk potrzebował kogoś na środek obrony, zwłaszcza po tym, jak do rezerw przesunięty został Diogo Verdasca, a sprzedany do Danii został Daniel Leo Gretarsson.
Petkow związał się ze Śląskiem rocznym kontraktem z opcją przedłużenia o dwa kolejne sezony, więc de facto wrocławianie niewiele ryzykują. Jeśli zawodnik się sprawdzi, zostanie na dłużej.
- Jestem walczakiem, zawsze daje z siebie wszystko, na każdym treningu i meczu. Tego na pewno mogą ode mnie oczekiwać kibice Śląska. Liczę, że kolejny sezon będzie dla naszej drużyny znacznie lepszy. Klub i miasto zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Nie mogę się doczekać pierwszych spotkań w Ekstraklasie i cieszę się na nowy rozdział mojej kariery, tutaj we Wrocławiu - mówi Petkow.
CZYTAJ TAKŻE:
"Nie do końca zrozumiał". Zdobywca Złotej Piłki mocno o Zielińskim
Xavi nie gryzł się w język. Takie ma zdanie o Mbappe w Realu