Na początku września bieżącego roku odbędzie się kolejne spotkanie reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2024. Kibice naszej drużyny chcą zrobić jednak wszystko, by mecz ten cieszył się jak najmniejszym zainteresowaniem fanów.
"7 września 2023r. - stadion powinien świecić pustkami. Zero biletów - zero kasy dla PZPN-u! Bojkot spowodowany jest brakiem pozwolenia na prowadzenie dopingu na meczach reprezentacji u siebie. Wygórowane ceny biletów. Zatrudnianie Dj i wodzireja zamiast udostępnienia trybuny dla polskich fanatyków" [pisownia oryginalna - przyp. red.] - czytamy na facebookowym profilu Ultras Polska 23' (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
Ta akcja odbiła się dużym echem w środowisku piłkarskim. Zamieszanie w Polsce zostało odnotowane nawet w Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony
"Fani drużyny piłkarza FC Barcelony Roberta Lewandowskiego skorzystają z zaplanowanego na 7 września meczu eliminacji z Wyspami Owczymi, aby zaprotestować. Polscy kibice, którzy są bardzo krytyczni wobec "wygórowanych" cen biletów i słabej organizacji meczów reprezentacji, będą próbowali opróżnić Stadion Narodowy w Warszawie, aby uwidocznić swoje skargi na PZPN" - napisali dziennikarze portalu sport.es.
Dodajmy, że już raz doszło do podobnej akcji. W 2009 roku polscy kibice też zdecydowali się zaprotestować i mecz Biało-Czerwonych z reprezentacją Słowacji oglądało raptem 4500 widzów na Stadionie Śląskim w Chorzowie, czyli obiekcie, który może pomieścić ponad 47 tysięcy fanów.
Zobacz także:
Hiszpanie żyją tematem. "Lewy" przed wielką szansą