Tomasz Hajto: Ta liga jest strasznie dziwna

ŁKS Łódź ma ogromne kłopoty finansowo-organizacyjne. Piłkarze z Łodzi mimo tych problemów starają się o nich nie myśleć, mimo że przez dłuższy czas nie dostają pensji. Nastroje wśród graczy po ostatnim zwycięstwie nieco się poprawiły. Łodzianie za cel postawili sobie awans do ekstraklasy.

Spotkanie pomiędzy Stalą Stalowa Wola z ŁKS-em Łódź było trudne dla obu ekip. Pogoda nie rozpieszczała, a murawa była w nie najlepszym stadnie. - Warunki fatalne, to był antyfutbol. Długa piłka za długą. Gospodarze mieli spory problem z tymi długimi piłkami. Spore problemy miał bramkarz przy obliczaniu lotu piłki ze stałych fragmentów gry. Po pierwszej połowie powinno było być po meczu - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl obrońca ŁKS-u Łódź Tomasz Hajto .

Wiele zagrożenia pod bramką zielono-czarnych siały dośrodkowania Tomasza Hajty z rzutów wolnych. Tym razem nie udało się po nich zdobyć gola, lecz stopera "Rycerzy Wiosny" wyręczyli koledzy z drużyny. - Po stałych fragmentach gry zdobyliśmy już kilka bramek w tym sezonie. Szkoda, że ze Stalą nie udało się wykorzystać jeszcze kilku okazji na bramkę, którzy mieliśmy podczas tych zawodów bardzo dużo - dodał 62-krotny reprezentant Polski.

Stal to najsłabszy zespół pierwszej ligi. Łodzianie nie spodziewali się jednak łatwych zawodów. Wiedzieli dobrze, że zdeterminowani Stalowcy mogą spłatać im figla, gdyż na zapleczu ekstraklasy wszystko jest możliwe. - Nie ma łatwych spotkań w tej lidze. W ogóle pierwsza liga jest taka dziwna, że tutaj każdy z każdym może wygrać. Nie ma jakiegoś faworyta, który będzie wszystko wygrywał i z raz zdarzy mu się jakaś wpadka - kontynuuje obrońca ŁKS-u.

ŁKS w ostatnich spotkaniach spisuje się bardzo dobrze. Jeszcze kilka kolejek wcześniej strata do prowadzących drużyn była dość spora. Teraz wynosi już tylko 5 oczek i łodzianie coraz mocniej myślą o włączeniu się do walki o awans. - Końcówkę rundy mamy bardzo dobrą. Zostały trzy pojedynki do końca rozgrywek tej jesieni. Potrzebujemy 9 punktów w tych potyczka i na koniec tej rundy uważam, że nie będziemy mieli większej straty niż 3-4 oczka do drużyn liderujących - stwierdził zawodnik ekipy z Łodzi.

Podopieczni Grzegorza Wesołowskiego chcieliby w przyszłym roku zagrać ponownie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Wydaje się, że ambitną postawą na murawie są w stanie tego dokonać. Nasuwa się jednak pytanie czy włodarze klubu będą w stanie ustabilizować sytuację w klubie a Al. Unii. - Chcielibyśmy awansować i np. móc rozegrać derby Łodzi w ekstraklasie. Mam nadzieję, że nie stanie się też tak, że uda nam się zająć premiowane miejsce, ale w najwyższej klasie rozgrywkowej nie zagramy, gdyż nie dostaniemy licencji, tak jak to miało miejsce na początku tego sezonu. W tym kraju już przeżyłem wszystko - zakończył Tomasz Hajto.

Komentarze (0)