- Gdy działacze Bełchatowa po raz drugi zmienili warunki kontraktu, ojciec postanowił nagrać negocjacje z zarządem kopalni. Gdyby nie te nagrania, ludzie myśleliby, że stawiałem niewiarygodne wymagania finansowe, bo tak twierdził szef kopalni. Mamy więc aferę niczym ze świata polityki - powiedział dla Przeglądu Sportowego Matusiak.
Wypożyczony z holenderskiego SC Heerenveen Matusiak cieszy się, że całe zamieszanie związane ze zmianą klubu jest już za nim i teraz może skupić się tylko na przygotowaniach z Białą Gwiazdą do rundy wiosennej. - To był szalony tydzień. Dobrze, że całe zamieszanie już się skończyło. Bardzo się cieszę, że wylądowałem na zgrupowaniu Wisły Kraków w Hiszpanii i mam spokój