Kibic Wisły Kraków nie ma łatwego życia na początku sezonu 2023/24. Nie dość, że drużyna zaczęła fatalnie grę w Fortuna I lidze (5 punktów w czterech meczach), to jeszcze w środę klub zakomunikował, że rozstaje się z podstawowym środkowym obrońcą.
Boris Moltenis przenosi się na zasadzie transferu definitywnego do Austrii Lustenau. Temat istniał od ponad miesiąca, natomiast wszystko zostało sfinalizowane dopiero teraz. 24-letni stoper notuje sportowy awans, bo grać będzie w austriackiej ekstraklasie. Jego nowy zespół po trzech kolejkach nowego sezonu jest na 10. miejscu w tabeli i jeszcze nie wygrał meczu.
Początkowo jego transfer był wyśmiewany przez kibiców, bo przychodził z US Boulogne (trzeci poziom rozgrywkowy we Francji), jednak optyka szybko się zmieniła. Moltenis w minionych rozgrywkach wystąpił w 25 meczach i strzelił cztery gole. Stał się podstawowym zawodnikiem drużyny. W obecnym sezonie nie zagrał ani razu.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Wisła poinformowała, że zapewniła sobie znaczny procent od ewentualnego kolejnego transferu Moltenisa, a także dodatkowe bonusy. Był to ostatni moment, by cokolwiek na nim zarobić, bo kontrakt był ważny tylko do 30 czerwca 2024 roku.
A to wcale nie musi być koniec przebudowy formacji defensywnej, bo ofertę z innego klubu ma też Joseph Colley. Niewykluczone, że na dniach on również opuści szeregi "Białej Gwiazdy". Wówczas dyrektor sportowy Kiko Ramirez będzie musiał zintensyfikować poszukiwania środkowego obrońcy, a prawdopodobnie nawet nie jednego.
Wisła musi się wzmocnić, jeśli chce myśleć o awansie do PKO Ekstraklasy. W pierwszej kolejności w defensywie, bo niektóre tracone bramki w tym sezonie były po prostu kuriozalne.
CZYTAJ TAKŻE:
Piękny gest Arisu. Zobacz, co zrobili przed meczem z Rakowem
Kolejny piłkarz zerwał więzadła. Kiwior może skorzystać na pechu kolegi