Jak ustalił Przegląd Sportowy, jedenastka, którą będzie preferował Franciszek Smuda, będzie dla kibiców zaskoczeniem. W składzie reprezentacji szykuje się małe trzęsienie ziemi.
O pozycję numer jeden w bramce reprezentacji będą walczyć bramkarze na co dzień grający na Wyspach Brytyjskich. Co ciekawe Franciszek Smuda wcale nie ma na myśli Artura Boruca. Chodzi o Łukasza Fabiańskiego z Arsenalu Londyn i Tomasza Kuszczaka z Manchesteru United. Na powołania będzie mógł liczyć również Wojciech Szczęsny, klubowy kolega Fabiańskiego.
Największym problemem polskiej reprezentacji od lat było obstawienie lewej obrony. W ostatnich spotkaniach na tej pozycji występował Seweryn Gancarczyk. Obrońca Lecha Poznań nie przekonał jednak do siebie Smudy, który za priorytet postawił sobie namówienie do gry w polskiej reprezentacji urodzonego w Gliwicach piłkarza Werderu Brema - Sebastiana Boenischa. W meczach z Rumunią i Kanadą na środku obrony mają zagrać Arkadiusz Głowacki i Michał Żewłakow. Ten drugi nie zagrzeje jednak zbyt długo miejsca w reprezentacji, bo na jego pozycji ma grać obrońca Dynama Moskwa Marcin Kowalczyk.
Mała rewolucja szykuje się również w pomocy. O powołaniach mogą zapomnieć Jacek Krzynówek i Euzebiusz Smolarek. Kluczową rolę w środku pola ma odegrać Ludović Obraniak, który będzie typowym rozgrywającym. Jego miejsce na lewej stronie ma zająć... Piotr Brożek. Jako defensywny pomocnik "pewniakiem" Smudy jest Rafał Murawski. Po prawej stronie zagra Jakub Błaszykowski. Na powołania Smudy mogą liczyć również Kamil Kosowski, Sławomir Peszko i Tomasz Jodłowiec.
Najmniej zmian szykuje się w ataku. Tutaj pewne miejsce mają Robert Lewandowski i Paweł Brożek. Ich zmiennikiem będzie Ireneusz Jeleń.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.