Do rumuńskiego Sibiu Piotr Matuszewski wybrał się razem z Kaiem Wehneltem. To spowodowało, że duet ten został najwyżej rozstawiony. A w samym turnieju kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa.
Po tym, jak polsko-niemiecka para ograła Francuzów Geoffreya Blancaneauxa i Calvina Hemery'ego. Spotkanie to zakończyło się w dwóch setach, w których Matuszewski i Wehnelt musieli się natrudzić.
W premierowej odsłonie żadne z czterech przełamań nie okazało się kluczowe. W dziesiątym gemie Francuzi mieli nawet piłkę setową, ale nie udało im się jej wykorzystać. O wszystkim zadecydował więc tie break.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
W nim kluczowa okazała się końcówka. Od stanu 4:4 Polak i Niemiec zdobyli trzy punkty z rzędu, a jeden z nich był mini breakiem. Francuzi nie byli w stanie przerwać szarży rywali i ostatecznie doznali porażki po zaciętej partii.
W II secie obie pary pewnie utrzymywały swoje podania. Działo się jednak w dziesiątym gemie, kiedy to francuski duet wypracował sobie piłkę meczową. Ta jednak nie została przez nich wykorzystana. Kolejna okazja pojawiła się w momencie, gdy ponownie serwowali przeciwnicy.
Tym razem jednak zarówno Matuszewski, jak i Wehnelt spisali się brawurowo. W efekcie uzyskali awans do finału turnieju w rumuńskim Sibiu. Przed nimi rywalizacja z Andrewem Paulsonem i Michaelem Vrbensky'm.
ATP Challenger Sibiu:
Piotr Matuszewski (Polska, 1) / Kai Wehnelt (Niemcy, 1) - Geoffrey Blancaneaux / Calvin Hemery (Francja) 7:6(4), 7:5