Bośniacki skrzydłowy nabawił się urazu mięśniowego podczas ostatniego meczu PKO Ekstraklasy ze Stalą Mielec (2:1).
W poniedziałek zawodnik przeszedł badanie USG i znana jest już długość jego pauzy. - Potrwa ona cztery tygodnie, po październikowej przerwie reprezentacyjnej Dino powinien być gotowy do gry - przekazał na łamach oficjalnego serwisu "Kolejorza" szef sztabu medycznego, prof. Krzysztof Pawlaczyk.
To nie jest jedyny problem drużyny ze stolicy Wielkopolski. Poza grą nadal pozostają Ali Gholizadeh i Nika Kwekweskiri. W spotkaniu ze Stalą nie wystąpił Antonio Milić, który tuż przed nim się rozchorował, natomiast w trakcie samej rywalizacji o zmianę poprosił Filip Marchwiński.
Do tego wszystkiego dochodzi przedłużająca się absencja Mikaela Ishaka, który z uwagi na infekcję nie pojawił się na boisku od trzech tygodni.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera