Sobotnie El Clasico było emocjonujące i ze zwrotami akcji. W pierwszej połowie to FC Barcelona wyglądała znacznie lepiej. Już na początku spotkania Dumę Katalonii na prowadzenie wyprowadził Ilkay Gundogan.
Xavi po przerwie - konkretnie w 61. minucie - zadecydował, że z ławki rezerwowych wejdzie Robert Lewandowski, który przez prawie miesiąc walczył z kontuzją. Wygląda na to, że kapitan reprezentacji Polski nie jest jeszcze w optymalnej formie.
Ten fakt potwierdza statystyka opublikowana przez portal whoscored.com. Okazuje się, że napastnik FC Barcelony miał jedynie 21 kontaktów z piłką, a co najgorsze ani jednego w polu karnym Realu Madryt (grafikę zobaczysz na dole).
Z sobotniego występu Polaka kibice zapamiętają jedynie strzał zza pola karnego ponad poprzeczkę bramki Kepy Arrizabalagi.
Druga połowa meczu była już zupełnie inna. Królewscy wygrali ostatecznie 2:1. Bohaterem został Jude Bellingham, który pięknym uderzeniem z dystansu doprowadził do wyrównania siedem minut po wejściu na boisko Roberta Lewandowskiego.
Reprezentant Anglii zadał nokautujący cios w doliczonym czasie gry. Real Madryt wygrał na Estadi Olímpic Lluis Companys i ma cztery punkty przewagi nad FC Barceloną w tabeli Primera Division (więcej TUTAJ).
Zobacz też:
"Koncertowo zawaliła". W sieci wrze po El Clasico
Lewandowski nie gryzł się w język. Tak nazwał zwycięstwo Realu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!