Gospodarze weszli w mecz świetnie, bowiem GKS prowadzenie objął już w piątej minucie. Przy niezbyt mocnej główce Kamila Kosteckiego golkiper Przeboju, Maciej Palczewski zdołał co prawda interweniować, ale przy dobitce Radka Janeczka był już bezradny. Czeski napastnik wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości.
Po kolejnych dwudziestu minutach totalnej dominacji jastrzębian podopieczni Jerzego Wyrobka po raz drugi dopięli swego i w 25. minucie było już 2:0. Podanie z głębi pola od Kamila Kosteckiego otrzymał tym razem Artur Łaciok, który posyłając piłkę po śliskiej murawie w długi róg nie dał żadnych szans Palczewskiemu.
Wydawało się, że kolejny gol, dobijający słabo spisujących się wolbromian będzie kwestią czasu. Jednak było zupełnie inaczej. Jastrzębianie trafili do siatki po raz trzeci z tym, że po piłkę musiał sięgać Mateusz Sławik, który po raz piąty w tym sezonie został pokonany przez swojego kolegę z zespołu. Drugiego "swojaka" w tym sezonie zaliczył Szwarga, który niefortunnie przeciął dośrodkowanie gości myląc tym samym zaskoczonego golkipera Gieksy.
Prezent do miejscowych w postaci bramki samobójczej był dla Przeboju sygnałem, że można powalczyć w Jastrzębiu nawet o komplet punktów. - Błąd drużyny gospodarzy w postaci bramki samobójczej dał nam wiarę w to, że możemy tu powalczyć o więcej niż remis - ocenił już po spotkaniu szkoleniowiec Przeboju, Robert Orłowski.
Jego podopieczni po zmianie stron boiska złapali wiatr w żagle i w 59. minucie doprowadzili do remisu. Gola na 2:2 zdobył Sławomir Duda, który wykorzystał zbyt krótkie wybicie piłki przez Bartosza Hajczuka i pewnym, płaskim strzałem pokonał Sławika. Niespełna dziesięć minut później efektowne wejście na murawę zaliczył Damian Lickiewicz, który potrzebował zaledwie minutę, by wyprowadzić Wolbrom na prowadzenie 3:2.
Mimo, że z jastrzębian ewidentnie zeszło powietrze GKS mógł nie tylko wyrównać, a nawet powrócić na prowadzenie. Przy strzale Artura Łacioka gości uratował jednak słupek, a dobitkę Kosteckiego nogami zablokował golkiper gości. To, co nie udało się miejscowym wykorzystali przyjezdni, którzy już w doliczonym czasie gry dobili GKS. W 93. minucie wynik spotkanie na 4:2 dla Wolbromia ustalił Lickiewicz, odnotowując tym samym swoje drugie trafienie w meczu.
- Przy stanie 3:2 dla nas to, że gospodarze nie wykorzystali dwóch idealnych sytuacji to już tylko ich wina. Natomiast my skorzystaliśmy z tego, że gospodarze się zapędzali do przodu i wykorzystaliśmy kontry. Uważam, że bramka na 4:2 była dopełnieniem naszego większego "chciejstwa" żeby tutaj wygrać - skwitował na pomeczowej konferencji Orłowski.
Szkoleniowiec GKS Jastrzębie po spotkaniu miał największe pretensje do tych doświadczonych piłkarzy, którzy nie odważyli się wziąć ciężaru gry na własne barki. - Mam pretensje do doświadczonych piłkarzy, którzy powinni pokierować, a nie głupio grać. Zaczęliśmy popełniać błędy, które nie powinny się zdarzyć. Szkoda sytuacji na 3:3, potem znowu się odkryliśmy. Nie mieliśmy takiego szefa w drużynie, który pokierowałby grą mimo posiadania kilku doświadczonych piłkarzy - stwierdził po meczu Jerzy Wyrobek.
GKS Jastrzębie - Przebój Wolbrom 2:4 (2:1)
1:0 - Janeczek 5'
2:0 - Łaciok 25'
2:1 - Szwarga sam. 34'
2:2 - Duda 59'
2:3 - Lickiewicz 68'
2:4 - Lickiewicz 90+3'
Składy:
GKS Jastrzębie: Sławik - Wawrzyczek, Szwarga, Staniek - Chrabąszcz, Kukulski, Kostecki, Copik (79' Gill), Hajczuk (69' Miły) - Łaciok, Janeczek (81' Świerzyński).
Przebój Wolbrom: Palczewski - Piotr Szczepanik, Siedlarz, Jurczyk, Tomasz Szczepanik - Guja, Dudziński (90' Górski), Duda, Żmudka (67' Lickiewicz) - Rak, Kuta (76' Derejczyk).
Żółte kartki: Łaciok, Chrabąszcz (GKS) oraz Jurczyk, Duda, Dudziński, Rak (Przebój).
Sędzia: Wojciech Sawa (Lublin).
Widzów: 600.