Cztery gole, dwa rzuty karne i niespodzianka w meczu Legii Warszawa z Wartą Poznań

PAP / PAP/Leszek Szymański / Piłkarze Legii mieli sporo problemów w meczu z Wartą
PAP / PAP/Leszek Szymański / Piłkarze Legii mieli sporo problemów w meczu z Wartą

Piłkarze Warty Poznań prowadzili w Warszawie z Legią 2:0. Gospodarze doprowadzili do remisu. Na więcej wicemistrzów Polski w sobotni wieczór nie było stać.

W sobotę Pogoń Szczecin niespodziewanie przegrała na własnym stadionie ze Stalą Mielec (2:3), a Raków Częstochowa tylko zremisował z Cracovią (1:1). W trzecim meczu tego dnia wszystko rozpoczęło się sensacyjnie.

To Legia mogła trafić jako pierwsza, kiedy w 5. minucie dogranie Patryka Kuna minęło, wracającego do bramki gości, Adriana Lisa. Piłka trafiła w poprzeczkę!

W 7. minucie na prowadzenie wyszła Warta. Pierwszy strzał z pola karnego Tomasa Prikryla odbił Kacper Tobiasz, który przy dobitce nawet się nie ruszył i piłka przy słupku wpadła do bramki.

Prowadząc zespół z Poznania dobrze się bronił. Wicemistrzowie Polski nie byli w stanie poważniej zagrozić gościom. Lis nie musiał wykazywać się bramkarskim kunsztem.

Ciekawiej zrobiło się dopiero w końcówce 1. połowie. W 40. minucie, po analizie VAR, sędzia podyktował rzut karny dla Warty dopatrując się przewinienia Radovana Pankova. "Jedenastkę" wykorzystał Marton Eppel, chociaż Tobiasz był blisko odbicia piłki.

ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"

Do 1. połowy, ze względu na zadymienie boiska, sędzia doliczył dziesięć minut. W 5. gospodarze złapali kontakt bramkowy. W polu karnym Ernesta Muciego sfaulował Dawid Szymonowicz, a karnego pewnie wyegzekwował Josue.

Po przerwie Legia nie rzuciła się na Wartę, tylko cierpliwie czekała na swoją szansę. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym gości, bez konsekwencji. Gospodarze wyrównali w 63. minucie. Z prawej strony dograł na piąty metr, wracający do gry po kontuzji, Bartosz Kapustka, a Muci dołożył nogę. Piłka przy dalszym słupku wtoczyła się do bramki.

Utrata prowadzenia ożywiła Wartę. Swoje plany miała Legia. Żadna z drużyn nie potrafiła na dłużej zdominować rywala. Wojskowi dopiero w końcówce poszukali zwycięskiego trafienia. W 79. minucie z pola karnego uderzył Muci, czujność zachował Lis, który odbił piłkę. Kilkadziesiąt sekund później strzelał Marc Gual, próba z ok. 17 metrów była minimalnie niecelna.

W końcówce goście nie pozwolili gospodarzom na wiele i do Poznania mogli wracać z cennym punktem. Warta mogła nawet wygrać, kiedy w 96. minucie Kajetan Szmyt uderzył z ostrego kąta, tuż obok bramki.

Legia Warszawa - Warta Poznań 2:2 (1:2)
0:1 - Tomas Prikryl 7'
0:2 - Marton Eppel (k.) 40'
1:2 - Josue (k.) 45+5'
2:2 - Ernest Muci 63'

Składy:

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz (84' Jurgen Celhaka), Juergen Elitim (61' Bartosz Kapustka), Patryk Kun (46' Gil Dias) - Josue (84' Igor Strzałek), Ernest Muci - Tomas Pekhart (61' Marc Gual).

Warta Poznań: Adrian Lis - Dimitrios Stavropoulos (54' Wiktor Pleśnierowicz), Dawid Szymonowicz, Bogdan Tiru - Konrad Matuszewski, Maciej Żurawski (65' Miguel Luis), Mateusz Kupczak, Jakub Bartkowski (74' Jalub Kiełb) - Tomas Prikryl (65' Dario Vizinger), Kajetan Szmyt - Marton Eppel (74' Stefan Savić).

Żółte kartki: Wszołek, Pankov, Slisz, Josue, Celhaka (Legia) oraz Bartkowski, Savić (Warta).

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa w telewizji otwartej? Dopięto szczegóły
Kiwior na okładce. Będzie wielki transfer?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty