Piłkarz kolejki: Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów). W niesamowitym gazie jest snajper Ruchu. W Wiśle plują - bądź też nie - sobie w brodę, że nie dano mu ponownie szansy. Niedzielan strzelił Jagiellonii dwie bramki i pokazał, że może walczyć nawet o miano najlepszego strzelca ekstraklasy!
Bramka kolejki: Artur Sobiech (Ruch Chorzów). Kolejny zawodnik Niebieskich. Pięknym strzałem pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Golkiper rywali nie miał nic do powiedzenia.
Asysta kolejki: Kamil Grosicki (Jagiellonia Białystok). Skoro jesteśmy już przy tym meczu to wymienimy wszystkie kategorię pod rząd. "Groch", jak zaczęto na "Groszka" mówić, zrobił bardzo udaną indywidualną akcję po czym podał do Jezierskiego. W poprzedniej kolejce "no look pass" Pawła Brożka zwyciężył. Teraz Grosickiego...
Mecz kolejki: Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok (5:2). Kapitalne zawody. Oba zespoły grały otwartą piłkę, przez co stwarzały sobie sporo dobrych sytuacji strzeleckich. I z tego powodu padło też aż siedem bramek. Brawo! Piłkarze Wisły i Legii mogli z zazdrością patrzeć na grę rywali, bo w piątek dla odmiany razem zaprezentowali się co najwyżej mizernie.
Stracone zera kolejki. Halo, halo - czy to nadal Chorzów? Tak! Ruch stracił pierwsze dwa gole na własnym stadionie od czasu objęcia tego zespołu przez trenera Fornalika. Jagiellonia w ekstraklasie po raz pierwszy strzeliła Ruchowi gola przy Cichej,a Sandomierski po kapitalnej passie z czystym kontem, puścił bramkę. Ponadto po raz ostatni w ekstraklasie puścił gola w maju 2008 roku w... Chorzowie (Jaga przegrała 0:4.).
Antybohater kolejki: Thiago Cionek (Jagiellonia Białystok). Nie dość, że popełnił kilka szkolnych błędów, to jeszcze przyłożył Niedzielanowi w twarz.
Dżoker kolejki: Miroslaw Radovic (Legia Warszawa). Przechodzimy do h(k)itu kolejki. Rezerwowy Legii okazał się wspaniałym zmiennikiem, ponieważ zaraz po wejściu strzelił zwycięską dla Legii bramkę.
Rozczarowanie: Kit - nie hit. Czyli mecz Wisła - Legia. Tak ma wyglądać hit? Jeśli tak, to więcej takiego meczu nie zapowiemy hitem...
Sędzia kolejki: Hubert Siejewicz. Ponownie potwierdził, że ma spory talent do sędziowania. Nie ustrzegł się drobnych wpadek, ale prowadził mecz Wisła - Legia bardzo dobrze. Należą mu się pochwały.
Antyduet kolejki: Małecki - Brożek. Miał kilka sytuacji, które powinien był wykorzystać. Wszak to reprezentanci Polski. Małecki może sobie mieć za złe przede wszystkim sytuację z 70. minuty, kiedy posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką.
Poczekalnia kolejki: Lechia Gdańsk. Korytarz przed szatnią Lechii.... Trener Kafarski zabronił piłkarzom wychodzić z szatni przed godziną 23., więc dziennikarze musieli czekać na jednego piłkarza grubo ponad godzinę.
Średnia kolejki: Vuk Sotirović (Śląsk Wrocław). Cztery mecze i cztery gole. Śląsk ma z niego spory pożytek. Oby tylko Sotirovicia nie dopadła żadna kontuzja...
Uciekająca panna młoda kolejki. Trochę żartobliwe, ale mamy nadzieję, że nikt się za to nie obrazi. Może mamy dziwne porównania? Może, ale do rzeczy... Telichowski był w pogoni za Pawlusińskim pod koniec meczu. Ostatecznie obrońca Czarnych Koszul dopiął swego i dopadł rywala, omal na niego nie wpadając - zaliczy także żółtą kartkę. Pewnie było warto...
Interwencje kolejki: Andrzej Bledzewski (Arka Gdynia). Dwoił się i troił. W pierwszej połowie świetnie wybił strzał Wróbla w długi róg, w drugiej dwa razy sam na sam był z nim Nowak i musiał się obejść smakiem.
Parada kolejki: Aleksander Ptak (KGHM Zagłębie Lubin). Ale parada kolejki przypadła Ptakowi z Zagłębia, który kapitalnie sparował futbolówkę po strzale głową Bueno.
Pudło kolejki: Ilijan Micanski (KGHM Zagłębie Lubin). Pudło czy pechowiec? Jedno i drugie. Bułgar ma ostatnio pecha, ponieważ ciągle trafia w słupek lub poprzeczkę. Tym razem trafił w słupek, chociaż okazję miał doskonałą.