Jeszcze we wtorek wieczorem zorganizowano konferencję prasową, na której rzecznik prasowy hanowerskiej policji tak opisywał całe zajście: - Enke zostawił swój samochód na drodze, około dziesięć metrów od torów. Następnie przeszedł torami około stu metrów, zanim wpadł pod koła pędzącego z Bremy pociągu. Przyjaciel bramkarza reprezentacji Niemiec - Joerg Neblung powiedział, że Robert Enke najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Tych informacji nie potwierdziła jednak policja, choć przyznano, że miejsce, w którym doszło do zdarzenia, nie jest przeznaczone do przechodzenia przez tory. Nie ujawniono również powodów takiego kroku bramkarza Niemiec.
Wstrząśnięte śmiercią Roberta Enke są znane osobistości niemieckiej piłki. - Nie wiem, co mam myśleć, jestem pełen smutku i współczucia dla rodziny - powiedział szef niemieckiej federacji Theo Zwanziger. - Gdy dostaje się takie wieści, wszystkie problemy nagle stają się drobiazgami - dodał Franz Beckenbauer.
Na środę i sobotę reprezentacja Niemiec ma zaplanowane sparingi z Chile i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Nie wiadomo jednak, czy do tych spotkań dojdzie. Decyzja zapadnie po naradzie sztabu reprezentacji Niemiec.
Więcej w Gazecie Wyborczej.