Agnieszka Kiołbasa: Kamil Glik jako pierwszy piłkarz w historii Piasta Gliwice otrzymał powołanie do dorosłej reprezentacji Polski. Jak w klubie przyjęto tę wiadomość?
Jacek Krzyżanowski: Jesteśmy z tego powodu dumni i bardzo zadowoleni. Kamil zasłużył na to swoją postawą, zarówno sportową jak i poza sportową. Jest bardzo ułożonym człowiekiem, zdolnym piłkarzem. Myślę, że jest to dobry prognostyk, jeżeli chodzi o jego karierę.
Nie jest tajemnicą, że Kamil znajduje się na celowniku czołowych klubów ekstraklasy i nie tylko. Czy jest szansa, że ten zawodnik zostanie w Gliwicach przynajmniej do zakończenia sezonu?
- Myślę, że jest to możliwe. Sądzę, że Kamil mimo młodego wieku, jest bardzo rozsądnym człowiekiem. On uważnie planuje swoją przyszłość. Moim zdaniem gra w Piaście ciągle mu pomaga. Glik nadal jest zawodnikiem, który musi się ogrywać, a nasz zespół prezentuje taki poziom, że Kamil jest w nim zdecydowanie wyróżniającą się postacią. Mógłby na pewno jeszcze u nas zostać, przynajmniej do zakończenia sezonu. Wierzę, że tak się stanie.
Czy klub rozmawiał już z piłkarzem na ten temat?
- Tak, rozmawialiśmy. Ustaliliśmy, że Kamil jest zawodnikiem Piasta. Teraz otrzymał powołanie do narodowej reprezentacji Polski, rozpoczął też naukę w jednej z gliwickich szkół. Myślę, że to służy Gliwicom. Mam nadzieję, że uda się nam go jeszcze zatrzymać. Nie sądzę, aby to było długotrwałe, ale wierzę w to mocno, że Kamil jeszcze u nas trochę pogra. Mamy do niego zaufanie, wierzymy w jego roztropność. To naprawdę rozsądny, młody chłopak.
Pod znakiem zapytania stanęła także przyszłość Mateusza Kowalskiego. Okres wypożyczenia tego piłkarza wygasa po zakończeniu rundy jesiennej. Czy rozmowy z przedstawicielami Wisły zostały już podjęte?
- Funkcjonujemy w przekonaniu, że Mateusz Kowalski nadal będzie grał dla Piasta. Warunki przedłużenia tego wypożyczenia będą jeszcze z Wisłą uzgadniane, ale faktem jest, że liczymy się z tym, że piłkarz u nas zostanie. Podjęliśmy działania w tym kierunku.
Czyli może pan powiedzieć, że zatrzymanie Mateusza jest bardziej prawdopodobne niż jego powrót do Wisły?
- Dokładnie tak.
W ostatnich dniach często poruszanym wątkiem była przyszłość trenera Dariusza Fornalaka. Jak w rzeczywistości wygląda pozycja trenera w drużynie? Po jego ostatniej wypowiedzi różne były opinie na ten temat.
- Pozycja trenera nie jest w żaden sposób zagrożona. Ja nawet nie wiem, dlaczego Darek Fornalak przekazał mediom taką informację. Myślę, że było tak, jak mi wyjaśnił bodajże w niedzielę. Najzwyczajniej w świecie chodziło o niezręczne pytanie jednego z dziennikarzy i ta odpowiedź mu się mechanicznie nasunęła. Być może pod wpływem emocji związanych z przegranym meczem we Wrocławiu. Darek ma bardzo mocną pozycję w klubie, absolutnie niezagrożoną. Ufamy, że z sukcesem będzie prowadził nasz zespół, a dla nas tym sukcesem będzie stabilne miejsce w tabeli, lepsze niż to, które aktualnie zajmujemy. Ewentualnie to samo, ale z mocniejszą pozycją, z mocniejszym akcentem.
Piast przegrał cztery ostatnie mecze, z czego trzy ligowe. Nie ma wątpliwości, że ta drużyna wymaga uzupełnień. Czy zimą zostaną podjęte kroki w tym kierunku?
- Tak. Będziemy wzmacniać zespół. Już wcześniej zakładaliśmy taki scenariusz. Trener Fornalak przygotuje listę potrzeb w tej materii. Myślę, że razem z Januszem Bodziochem wybierze zawodników, na których nas będzie stać i którzy uzupełnią te pozycje, które uznamy za najsłabsze.
Pozyskanie nowych zawodników na pewno będzie się wiązało z odejściem niektórych piłkarzy z aktualnej kadry. Najgłośniej jest o Damianie Sewerynie. Czy jest taka możliwość, że ten pomocnik po zakończeniu rundy będzie mógł sobie szukać nowego pracodawcy?
- Tak, jest taka możliwość, ale proszę mi wierzyć, decyzje w tych sprawach zawsze podejmuje trener. W tym przypadku będzie to Darek Fornalak. Życzę mu, aby jego wybory były jak najbardziej trafne. My będziemy starali się realizować jego plany w ramach naszych możliwości finansowych.
Sporo kontrowersji budzi budowa nowego stadionu w Gliwicach. Wiadomo, że grupa mieszkańców oprotestowała wydane pozwolenie. Kiedy należy się spodziewać decyzji wojewody w tej sprawie?
- Tego terminu nie znamy. To jest rzecz, która wynika z kodeksu postępowania administracyjnego. Myślę jednak, że pan wojewoda nie będzie zwlekał z decyzją i zostanie ona podjęta jak najprędzej. On ma na pewno świadomość, że jest to bardzo ważna sprawa dla Gliwic, a protest z tego co mi wiadomo, ma charakter ograniczony z punktu widzenia merytorycznego. Myślę, że będzie można tym osobom przedstawić takie stanowisko, które zabezpieczy ich interes.
Termin rozpoczęcia budowy opóźnił się, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Kiedy buldożery będą mogły wkroczyć na stadion przy ulicy Okrzei? Czy można przyjąć jakąś realną datę?
- Realnie możemy mówić o miesiącu lutym. Rzeczywiście jest tak, że po uprawomocnieniu się decyzji wojewody, mam nadzieję korzystnej dla gminy Gliwice, władze miasta będą musiały ogłosić przetarg na wykonawcę. Zostanie on rozstrzygnięty po 52 dniach. Trzeba będzie liczyć dni, a następnie wybrać przedsiębiorstwo do realizacji zadania. Kryteria będą jasno określone. Będą nimi cena i czas. Zwłaszcza to drugie jest dla nas szalenie ważne.
Kibice obawiają się, że z powodu opóźnień związanych z budową stadionu, Piast może nie otrzymać licencji na występy w ekstraklasie. Czy w klubie biorą pod uwagę taki scenariusz?
- Mamy nadzieję, że nic takiego się nie stanie. Wszystko wskazuje na to, że takiego niebezpieczeństwa nie będzie. Jak można zauważyć, sprawa postępuje w miarę normalnie. Najwięcej czasu przy budowie obiektu zawsze pochłaniają działania przygotowawcze. Nie mamy na to wpływu. Takie mamy w Polsce prawo i należy go przestrzegać. Aby wybudować stadion, trzeba niestety przejść przez te prawne i administracyjne przeszkody. Myślę, że gmina dokona tego sprawnie, bo posiada duże doświadczenie w tego typu inwestycjach. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy. Inaczej być nie może, skoro zgromadzono na to odpowiednie środki, skoro pierwszy przetarg na projekt został zakończony. Fakt, że decyzja o pozwoleniu na budowę została oprotestowana, ale to w przypadku tak dużych inwestycji jest normą i to nie tylko w Polsce. Wierzę, że niebawem to wszystko się wyjaśni i będziemy mogli przystąpić do przetargu, a następnie do budowy.
Czyli za termin rozpoczęcia budowy stadionu można przyjąć przełom lutego i marca?
- Tak sądzę.
Za kilka tygodni zakończy się runda jesienna rozgrywek ekstraklasy. Czy wiadomo już, gdzie Piast będzie się przygotowywał do wiosennych meczów?
- Na pewno drużyna pojedzie do Turcji. Będzie też obóz w kraju. Sądzę, że ponownie wybierzemy Dzierżoniów. Oczywiście na miejscu w Gliwicach też będzie wykonana intensywna praca. W ciągu najbliższych dwóch tygodni sztab trenerski przedstawi zarządowi pełen plan, który zostanie zatwierdzony. Przerwa w rozgrywkach musi być aktywnie wykorzystana, aby piłkarze do rundy wiosennej przystąpili w pełni sił, jak najlepiej przygotowani.
Wygląda więc na to, że w porównaniu z rokiem poprzednim nic się nie zmieni. Ponownie Turcja, ponownie Dzierżoniów.
- Pójdziemy tym samym tropem. W Turcji będziemy nawet w tym samym miejscu, bo okazało się, że warunki tam są bardzo dobre. Zarówno klimatyczne, jak i treningowe czy pobytowe. Mam nadzieję, że wszyscy będą z tego obozu zadowoleni: trenerzy i piłkarze.